Maciej Małkowski: Musimy się otrząsnąć

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lubinianie przystępowali do meczu z Pogonią jako papierowy faworyt, jednak zawiedli. Ich gra wyglądała poprawnie tylko we fragmentach pierwszej połowy, gdy dwukrotnie byli blisko zdobycia bramki.

Porażka KGHM Zagłębia 0:4 została odebrana przez wielu obserwatorów jako niespodzianka. Przed meczem po stronie lubinian można było zapisać więcej atutów: od rezultatów sparingów po nazwiska wzmocnień. - Z kompletnie innym nastawieniem wyruszaliśmy na Pomorze i chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. Trudno cokolwiek powiedzieć po takim meczu - przyznał Maciej Małkowski.

Przed przerwą goście nie dali się zdominować i przy większym szczęściu mogli uzyskać prowadzenie. W 12. minucie Jiri Bilek strzelił z kilku metrów w bramkarza Pogoni. - Dwie sytuacje stworzyliśmy po stałych fragmentach: wrzutce z autu oraz rzucie rożnym. Przynajmniej jedna z nich powinna skończyć się golem i wtedy mecz mógłby się całkiem inaczej potoczyć. Ogółem jednak okazji strzeleckich było niewiele i graliśmy zbyt słabo, żeby wygrać.

- Na prowadzenie po rzucie wolnym wyszła natomiast Pogoń i ta bramka w pewnym stopniu ustawiła spotkanie. Przeciwnik nabrał pewności, cofnął się i przestawił na kontrataki, a wiadomo, że w polskiej lidze łatwiej gra się w ten sposób. Pogoń wykorzystała okoliczności i właśnie po kontrach dołożyła trzy trafienia - komentował Małkowski.

Piłkarze KGHM Zagłębia po meczu w Szczecinie mieli fatalne nastroje
Piłkarze KGHM Zagłębia po meczu w Szczecinie mieli fatalne nastroje

Piłkarz Miedziowych nie wystawił rywalowi laurki i bez wahania wskazał przyczynę zaskakującego rozstrzygnięcia. - Nie mówmy o bardzo dobrym występie Pogoni. Na pewno należą się im gratulacje, ale przede wszystkim musimy patrzeć na siebie i szczerze powiedzieć, że to my zagraliśmy bardzo słabe zawody - ocenił surowo.

Trener Pavel Hapal po falstarcie zaznaczył, że wpadka może podziałać na jego zespół pozytywnie. - Musimy się szybko otrząsnąć i skierować myśli w przyszłość, bo na gorąco nic mądrego nie wymyślimy. Przed następną kolejką podwójnie się zmobilizujemy, ale nie chcę składać konkretnych deklaracji. W piątek przegraliśmy, przed nami tydzień na przygotowanie i oby było ono jak najlepsze - zapowiedział Małkowski.

Źródło artykułu: