Semir Stilić występował w Lechu Poznań od 2008 roku. Ofensywny pomocnik nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu, który wygasł 30 czerwca 2012 roku. Wydawało się, że Bośniak trafi do jednej z czołowych lig europejskich, ale ostatecznie wylądował w Karpatach Lwów wraz z dwukrotnym reprezentantem Polski Jakubem Tosikiem.
Po raz pierwszy w nowym klubie Stilić zagrał 11 sierpnia w 5. kolejce z Czernomorcem Odessa. Pojedynek zakończył się remisem 1:1, ale gdyby były gwiazdor polskiej ekstraklasy był skuteczniejszy, Karpaty zainkasowałyby komplet punktów. - Dla mnie było to raczej dobre spotkanie. Remis na wyjeździe nie jest zły i myślę, że z każdym kolejnym meczem będziemy szli naprzód. W naszej drużynie widać potencjał - skomentował 24-latek.
Stilić kilkakrotnie mógł pokonać Dmytro Bezotosnego, ale w polu karnym rywali zachowywał się fatalnie. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji z 35. minuty (od 4:57 na filmie), gdy miał przed sobą niemal pustą bramkę. - Trzeba było przyjąć piłkę, poczekać i wtedy pokonać bramkarza. Za bardzo spieszyłem się z uderzeniami - wyjaśnił.
Czernomorec Odessa - Karpaty Lwów 1:1. Sytuacje zmarnowane przez Stilicia od 4:57, 5:59, 7:34 i 8:20:
W rozegranym 19 sierpnia pojedynku z Metałurhem Zaporoże, w którym Karpaty zwyciężyły 2:1 i awansowały na 8. miejsce w tabeli, autorowi 18 goli w polskiej lidze powiodło się już lepiej. Stilić wystąpił w pełnym wymiarze czasowym i w drugiej połowie zaliczył asystę przy bramce Ołeksandra Kasjana.
Pierwsza asysta Stilicia w lidze ukraińskiej: