Radosław Bartoszewicz: Nie chcę się porównywać do...

Widzew Łódź zmierzy się w nadchodzącą sobotę z wicemistrzem Polski, Ruchem Chorzów. Zawodnicy czerwono-biało-czerwonych mają nadzieję, że w końcu uda im się pokonać chorzowian.

- Naszym celem jest to, abyśmy z meczu na mecz grali coraz lepiej. A wiadomo, wynikiem dobrej gry jest dobry rezultat  - powiedział przed sobotnim spotkaniem z Ruchem Chorzów Radosław Bartoszewicz, pomocnik Widzewa Łódź.

W zespole Ruchu Chorzów gra wielu dobrych zawodników - jak choćby Arkadiusz Piech - na których łodzianie będą musieli szczególnie uważać. - Trzeba skupić się na całym zespole, a nie tylko na konkretnym graczu. Nie chciałbym tutaj nikogo wyróżniać. Koncentrując się na jednym zawodniku, czy też formacji, zapominasz o całej reszcie. Skupić się trzeba na całej drużynie, bo piłka nożna jest grą zespołową - przyznał Bartoszewicz.

Z meczu na mecz chcemy grać coraz lepiej - zapowiada Bartoszewicz
Z meczu na mecz chcemy grać coraz lepiej - zapowiada Bartoszewicz

W meczu ze Śląskiem Wrocław z dobrej strony pokazali się młodzi widzewiacy, którzy pojawili się na placu gry w drugiej połowie spotkania. Czy to właśnie młodzieżowi gracze mogą być kluczem do sukcesu Widzewa? - Nie dzielę nikogo na wiek. Czy to jest 35-letni gracz, czy też 17-letni, to patrzę na jego przydatność do drużyny. Skoro ma 17 lat i dobrze gra, to dlaczego ma nie występować i nie wnosić czegoś dobrego do zespołu? Nie ma żadnej taryfy ulgowej dla zawodników, młodszych czy starszych. Każdy piłkarz jest tak samo ważny dla zespołu - stwierdził widzewiak.

Przygotowania łodzian do meczu z wrocławianami przebiegały pod sporą presją, gdyż przegrali oni mecz Pucharu Polski z Piastem Gliwice. Czy teraz, po wygranej ze Śląskiem, przygotowania do nadchodzącego spotkania są łatwiejsze? - Nie wiem czy jest lżej, albo czy poprzednio było ciężej. Każdy mecz to nowe wyzwanie. Do każdego spotkania trzeba podejść tak samo. Nie odróżniam czegoś takiego, że po  meczu jest huraoptymizm lub depresja. Czy to po zwycięstwie, czy porażce. Do wszystkich spotkań trzeba podchodzić tak samo i z takim samym, wielkim zapałem - mówił.

Podopieczni Radosława Mroczkowskiego mają już na swoim koncie wygraną z mistrzem Polski. Czy do kompletu dołożą wygraną nad wicemistrzem? - Nie przykładam naszych rywali do jakiegoś schematu, że to jest mistrz lub wicemistrz. To jest nowy sezon i wszystko rozpoczyna się od początku. Nikt nie wie, jak kto się zachowa, kto jaki będzie miał dzień, lub też w jakiej dyspozycji będzie zespół rywala. Nie patrzymy na to, skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie. Dołożymy wszelkich starań, aby trzy punkty pozostały przy al. Piłsudskiego - mówił.

Przed sobotnim spotkaniem dużo miejsca poświęca się rywalizacji byłego widzewiaka, a obecnie zawodnika Ruchu, Mindaugasa Panki, z jego następcą, Radosławem Bartoszewiczem. - To jest zdolny zawodnik, grałem kilkakrotnie przeciwko niemu. Nie chcę się do niego porównywać i mówić, że przyszedłem kogoś zastąpić, czy grać jego rolę. Jestem innym zawodnikiem, a to jest inna drużyna. Tutaj porównania nie ma - przyznał.

Widzew Łódź może pochwalić się dobrą serią meczów ze Śląskiem Wrocław z którym nie przegrał od wielu lat. Odmiennie prezentuje się bilans spotkań z Ruchem Chorzów, który nie zwykł ostatni przegrywać z Widzewem. - Nigdzie nie jest zapisane, że jak wcześniej grało się z rywalem ciężko, to tak samo będzie i tym razem. Nie ma co grzebać w tym, co było kiedyś. Teraz jest inna drużyna, inny czas, inni ludzie i miejsce. Nie porównuje tych czasów, co były wcześniej. Dla mnie liczy się to, co jest teraz - zakończył.

Czy po sobotnim meczu Radosław Bartoszewicz będzie miał powody do radości?
Czy po sobotnim meczu Radosław Bartoszewicz będzie miał powody do radości?
Komentarze (0)