Jak wygląda komunikacja w Lechu?

W kadrze Lecha Poznań znajduje się ośmioro obcokrajowców. Jak zatem wygląda komunikacja? W szatni obowiązuje język polski, a nie rozumie go tylko dwóch piłkarzy.

Większość obcokrajowców w barwach Lecha Poznań występuje już od dłuższego czasu. Komunikacja w języku polskim nie stanowi więc dla nich problemu. - W szatni obowiązuje tylko jeden język - jest to język polski. Każdy zawodnik ma zapisane, że ma rok czasu, aby się go nauczyć. Do tej pory nie było z tym problemów. Wystarczy spojrzeć chociażby na Aleksandara Toneva, który już rozumie i dosyć dobrze mówi po polsku - opowiada Mariusz Rumak.

Wszystkie odprawy odbywają się więc w języku polskim, a jedynie dwóch zawodników potrzebuje osoby tłumaczącej. Są to Kebba Ceesay i Gergo Lovrencsics sprowadzeni podczas tego okienka transferowego. - Są oni jedynymi zawodnikami, którzy nie rozumieją polskiego. Znają tylko proste komunikaty przydatne na boisku. Na odprawach przy tej dwójce siada drugi trener lub kierownik zespołu i tłumaczy na angielski - dodaje trener Lecha.

Na treningach zdarza się jednak wydać kilka komunikatów po angielsku, aby nowi zawodnicy szybko zrozumieli polecenia. - Czasami rzucę kilku słów po angielsku, co nie jest problemem dla innych zawodników, bo wszyscy znają angielski – mówi szkoleniowiec Kolejorza.

W Lechu dużą wagę przywiązują do tego, aby wszyscy obcokrajowcy uczyli się polskiego. Wcześniej różnie z tym bywało. Najbardziej nie przykładali się Peruwiańczycy, którzy nawet po kilku sezonach nie potrafili się komunikować w języku polskim. - Komunikacja jest jedną z najważniejszych spraw, dlatego tak dużą uwagę do tego przywiązuję - zakończył Rumak.

Źródło artykułu: