Trener Piasta: To nie powinno się zdarzyć!

Trener Piasta Gliwice Marcin Brosz był mocno niezadowolony ze swojej defensywy. Miał na myśli drugą bramkę dla KGHM Zagłębia Lubin, kiedy Arkadiusz Woźniak zdobył gola głową.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Piast Gliwice po porażce z Górnikem Zabrze na inaugurację T-Mobile Ekstraklasy szukał punktów w Lubinie. Zagłębie jeszcze bardziej zawiodło, ponieważ przegrało w Szczecinie z Pogonią aż 0:4. W piątek od pierwszych minut ruszyło na gliwiczan i już w siódmej minucie zdobyło bramkę. Źle interweniował Dariusz Trela, który tak wybił piłkę po dośrodkowaniu, że ta trafiła pod nogi Roberta Jeża. Słowacki pomocnik wiedział co miał z nią zrobić.

-  Na pewno wszyscy czujemy niedosyt po pierwszych minutach. Liczyliśmy się z tym, że tak będą one wyglądały, ale staraliśmy się, by tak szybko strzelona bramka przez Jeża nie miała miejsca. To nam się nie udało. Późniejsze fragmenty spotkania były zdecydowanie lepsze, pokazywaliśmy to, co wcześniej pokazaliśmy na boiskach pierwszej ligi - mówi Marcin Brosz, szkoleniowiec Piasta.

Goście szybko otrząsnęli się po stracie bramki i coraz odważniej zaczęli atakować świątynie Michała Gliwy. W pierwszej połowie nie udało się pokonać golkipera Miedziowych, ale w drugiej już tak. Ruben Jurado strzałem głową doprowadził do remisu.

Jednak sytuacja, która miała miejsce cztery minuty później mocno rozzłościła Brosza. Arkadiusz Woźniak strzałem głową ponownie wyprowadził Zagłębie na prowadzenie. - W drugiej połowie dążyliśmy do zdobycia bramki i ją uzyskaliśmy. Szkoda straconej bramki, którą strzelił Woźniak. To nie powinno się jednak wydarzyć! Nie przy wzroście, jakim dysponują nasi środkowi obrońcy - załamuje ręce Brosz.

Także Ruben Jurado uważa, że Piast w Lubinie nie grał źle. - Zagłębie grało dobrą piłkę, jednak to my graliśmy dużo lepiej, ale nie udało się wygrać. Strzeliłem bramkę i graliśmy naprawdę dobrze. Niestety po moim trafieniu bardzo szybko straciliśmy gola. Walka była do końca, aczkolwiek my ją przegraliśmy - przyznał Hiszpan.

Piast do końca spotkania dążył do wyrównania. Nie udało mu się to, a na dodatek kończył mecz w osłabieniu. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Alvaro Jurado. Zagłębie wygrało 2:1, a Piast zaliczył drugą porażkę na starcie sezonu. - Chciałem podziękować kibicom, którzy od początku byli z nami. Wspierali nas mocno i liczymy, że kolejny mecz z Pogonią Szczecin rozegramy przy pełnych trybunach - kończy szkoleniowiec Piasta Gliwice.

- Zawsze tak jak jest, że gdy człowiek stara się na siłę dobrze się zaprezentować, mocno i ostro grać tak, jak myśmy to robili, to zawsze czegoś brakuje i nie wychodzi. Bramkarz Zagłębia świetnie bronił, ciężko było coś strzelić, mimo że mieliśmy sporo sytuacji. Niestety się nie udało - podsumował Jurado.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×