Orest Lenczyk: Jak jest wojna to...

W czwartek piłkarze Śląska Wrocław w rewanżowym spotkaniu zmierzą się w Niemczech z Hannoverem 96. - Jedziemy do Niemiec bronić honoru - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski, Orest Lenczyk.

Piłkarze Śląska Wrocław w pierwszym meczu w IV rundzie eliminacji do Ligi Europejska na Stadionie Miejskim we Wrocławiu przegrali 3:5. Już w czwartek odbędzie się rewanżowe spotkanie. W zdecydowanie lepszej sytuacji są zawodnicy z Bundesligi.

- Po wyniku tutaj w pierwszym meczu we Wrocławiu jedziemy do Niemiec bronić honoru. Uważam, że 90 minut to jest z jednej strony szansa zagrać, pograć najlepiej jak potrafią dla tych zawodników, którzy wystąpią. W tej chwili dywagacje kto jest faworytem już nie mają sensu, bo trwa to prawie od tygodnia. Mamy do dyspozycji piłkarzy zawieszonych, czyli skład nie tylko i najlepszy, ale składający się z tych zawodników, którzy zagrali w pierwszym meczu z Hannoverem. Dobrze zagrali, niektórzy nawet bardzo dobrze. Uważam, że pod względem fizycznym jest to z pewnością trochę oddechu. Nawet pozwoliłem sobie dać w poniedziałek dzień wolny graczom, aby odpoczęli od piłki i pewnie od swojego trenera - powiedział Orest Lenczyk. Jak wiadomo szkoleniowiec WKS-u nie jest pewny zachowania swojego stanowiska. We Wrocławiu już od kilku dni trwają poszukiwania nowego trenera. Spowodowały to nie tylko wyniki Śląska, ale i atmosfera w klubie i drużynie. Niektórzy zawodnicy są bowiem skłóceni z trenerem, a Cristian Omar Diaz został odsunięty od składu. Czy jednak winy Argentyńczykowi zostaną wybaczone?

- Jak jest wojna - to co pamiętam z historii, a słaby nie byłem - to władze kraju którego to dotyczy otwierają więzienia. Pewnie to zostanie skomentowane na swój sposób. Ja powiem tyle. Uważam, że tym bardziej w przededniu meczu oraz tego z Ruchem Chorzów - drużyną, która nie wystartowała lepiej jak my - jest to sytuacja do pełnej mobilizacji. Przyznam szczerze, że udaje mi się pomału odcinać to wszystko, co do mnie dochodzi, przeważnie z mediów. Znając życie późniejsze, sprostowania czy zmienianie jakichś wypowiedzi, nagłówków, stwierdzeń łącznie ze zdjęciem, nie mają znaczenia. Ważniejsze jest to pierwsze czyli sensacja - zaznaczył "Oro Profesoro".

- Oczekuję rozmowy z klubie na temat Diaza - podkreślił opiekun Śląska.

Na razie nie wiadomo jednak jacy piłkarze udadzą się do Hanoweru. - Jestem po wstępnej rozmowie z naszym lekarzem, który musi jeszcze zobaczyć zawodników, którzy od pewnego czasu mają problem i po treningu zadecydować o osiemnastce, która wyjedzie do Niemiec - stwierdził szkoleniowiec mistrzów Polski. - Przyznam szczerze, że nie mam jeszcze definitywnej decyzji, co do tych zawodników, którzy mieli urazy po ostatnim meczu z zespołem, który się nie oszczędza. Kilku piłkarzy było trafionych. Nie mam w tej chwili pewności, czy oni są na sto procent do grania. Może ich być dwóch, bo wiem że bezpośrednio po meczu narzekali - dodał. Na problemy zdrowotne w ekipie WKS-u narzekają między innymi Waldemar Sobota i Rafał Grodzicki.

Doświadczony trener wrócił jeszcze do pierwszego meczu z Hannoverem we Wrocławiu. - W tym meczu w którym bardzo mi zależało na tym, aby pierwsza połowa nie odebrała nam szansy gry do końca nawet o zwycięstwo, po jednym, dwóch błędach stało się jasne, ze można było zrobić inaczej. Jak sobie jednak przypomnę ostatnie dziesięć minut meczu, to powiem wprost: nawet jak personalnie było inaczej, to traciliśmy gole w sytuacji niemal komfortowej, bo mając wynik, który z pewnością nam nie przynosił ujmy. W takich meczach pójście na całego może się skończyć wynikiem bardzo nieciekawym - powiedział. Wrocławianie po pierwszej części potyczki przegrali 1:3. Potem zdołali jednak doprowadzić do remisu, ale ostatecznie na skutek goli straconych w ostatnich minutach, polegli 3:5.

We Wrocławiu panuje jednak wiara w dobry wynik. - Oczywiście zdaję sobie sprawę, że utrata pięciu bramek w piłce nożnej w pucharach to jest rzadkość, ale nie można odbierać zawodnikom w dwumeczu szansy na to, że przez te drugie 90 minut nie zagrają tak, aby się wyniku meczu nie wstydzić. Co do wiary, każdy w coś wierzy. Wychodząc na boisko, jest wynik nierozstrzygnięty i cały mecz przed nami. W przypadku konfrontacji europejskiej umiejętności, mądrość i walka będzie decydowało o tym, czy ta wiara będzie utrzymywała się dłużej, a nawet da okazję, że będziemy bardzo zadowoleni po tym meczu. Hannover ma nie tylko swoje atuty, ale i publiczność oraz stadion. Nie można o tym zapominać. Wielu podkreśla, że to Hannover jest faworytem tego meczu - podsumował Orest Lenczyk.

Źródło artykułu: