Termalica Bruk-Bet Nieciecza w zeszłym sezonie do samego końca walczyła o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Teraz o walce o najwyższe cele w klubie z niewielkiej miejscowości się nie mówi. Tematem numer jeden są bowiem urazy, jakie systematycznie wyłączają z gry podstawowych zawodników.
- Nasza sytuacja nie jest łatwa. Straciliśmy już w tym sezonie Darka Jareckiego, Damiana Skołorzyńskiego, Krzyśka Lipeckiego i ostatnio Kubę Biskupa. Jest to rzecz, która mnie niepokoi, bo te absencje rzutują na postawę drużyny w lidze i na osiągane przez nią wyniki - przyznaje Kazimierz Moskal, trener niecieczańskiej drużyny.
Z wymienionych wyżej zawodników w najtrudniejszym położeniu znajduje się Biskup, który w meczu z Polonia Bytom zerwał więzadła krzyżowe prawego kolana. - Byłem już przygotowywany do zmiany. Przeprowadzałem ostatnią akcję, zrobiłem zwód, noga się poślizgnęła i poczułem jak coś "chrupnęło" w kolanie - opisuje pomocnik Termaliki, który należy do najważniejszych graczy zespołu.
Sześć punktów po czterech meczach to dorobek, który nikogo w małopolskim klubie na kolana nie powala. - Na początek sezonu zanotowaliśmy wpadkę, której nie dało się zmierzyć jedynie miarą utraty trzech punktów. Byliśmy po tym meczu totalnie przybici i dopiero teraz udało nam się nadszarpnięte morale nieco podbudować. Ostatnia porażka z Miedzią sprawiła, że omeny wróciły i nie da się ukryć, że sytuacja nie należy do najłatwiejszych - kiwa głową Sebastian Nowak, bramkarz Słoni.
Ostatnie wyniki i kontuzje są powodem poważnej zgryzoty Moskala. Tym bardziej, że drużyna wygrywa na wyjeździe, a punkty traci w meczach domowych. - Cały czas się nad tym zastanawiam i analizuję. W meczu z Sandecją zagraliśmy naprawdę słabo i na porażkę zasłużyliśmy. Potem przyszły dwa zwycięstwa w Bytomiu i Tychach, ale mecz z Miedzią znowu sprowadził nas na ziemię. Graliśmy naprawdę niezłe zawody, ale mimo to nie umieliśmy zdobyć trzech punktów - bezradnie rozkłada ręce szkoleniowiec Termaliki.
W najbliższy weekend jedenastka z Niecieczy w meczu wyjazdowym zmierzy się z beniaminkiem z Brzeska. - Patrząc na nasze ostatnie wyniki u siebie, może to i lepiej, że gramy z Okocimskim na wyjeździe. Wydaje się, że nasze boisko przestało być atutem. Nie możemy jednak nad tym rozmyślać. Trzeba wyjść na boisko i szukać punktów, które w meczach u siebie straciliśmy. Porażki nikogo w Niecieczy nie zadowalają. Mamy walczyć o miejsce w czubie tabeli, a rozmowy z właścicielami po każdym meczu bez punktów naprawdę nie należą do rzeczy przyjemnych - puentuje Nowak.