Po długotrwałych poszukiwaniach nowego klubu Euzebiusz Smolarek zakotwiczył w Jagiellonii Białystok. Były reprezentant Polski podpisał roczny kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejnych dwanaście miesięcy. Do klubu ze Słonecznej przychodzi z jasnym celem. - Do Białegostoku przyjechałem w niedzielę. Wcześniej miałem kontakt nie tylko z działaczami, ale też z trenerem. Bardzo ważne było dla mnie to, żeby nie tylko zarząd chciał mnie zatrudnić, ale także szkoleniowiec widział dla mnie miejsce w swoim zespole - wyjaśnia doświadczony napastnik.
Z Tomaszem Hajto Ebi zna się ze wspólnych występów w reprezentacji Polski. Te jednak nie trwały zbyt długo. - Trenera znam z reprezentacji, ale śledziłem też jego karierę jako piłkarza. Wiem, że grał z powodzeniem przez lata w Bundeslidze. Obaj dobrze wiemy, jakie wzorce panują na zachodzie. Tam zawodnik musi grać, żeby przynosić korzyść klubowi, ale też zadowalać swoją postawą sztab szkoleniowy. Jestem gotów stawić czoła temu wyzwaniu - zapewnia Smolarek.
Syn wybitnego reprezentanta Polski kategorycznie zaprzecza, jakoby do Białegostoku przyjechał na piłkarską emeryturę. - Zdecydowałem się na transfer do Jagiellonii nie po to, żeby trochę pokopać piłkę i zarabiać pieniądze. Wybrałem ten klub, bo ma on aspiracje, a ja dalej jestem zawodnikiem ambitnym. Może kibice i inni "znawcy" widzą to inaczej, ale samego siebie nie mogę oszukać. Chcę z Jagą osiągnąć sukces, a co nim będzie pokażą nasze wyniki na boisku. W klubie panują naprawdę dobre warunki. Mam tutaj wszystko, co potrzebne, by dobrze grać i szybko się zaaklimatyzować. A to bardzo ważne, bo psychika często jest ważniejsza od dyspozycji fizycznej - wskazuje wychowanek Feyenoordu Rotterdam.
Przez okres gry zagranicą Smolarek śledził rywalizację w T-Mobile Ekstraklasie. - Starałem się być cały czas na bieżąco z tym, co się dzieje w Polsce. Często oglądałem w sieci mecze i bramki z polskiej ligi, więc na pewno nie jest tak, że przychodzę dziś bez jakiejkolwiek wiedzy na temat tego, co mnie w Białymstoku czeka. Śledzić stricte poczynania Jagiellonii zacząłem dopiero w ostatnich kolejkach, bo 2-3 tygodnie temu jeszcze nie wiedziałem, że mogę do tego klubu trafić. Dziś jestem już po dwóch treningach z drużyną i myślę, że szybko znajdę z chłopakami wspólny język - uspokaja 47-krotny reprezentant Polski.
Obok pomocy, jaką Ebi będzie niósł Jadze na boisku, widzi dla siebie także rolę mentora dla młodszych graczy klubu ze stolicy Podlasia. - Mamy w kadrze wielu młodych i bardzo uzdolnionych chłopaków. Ten zespół jest ambitny i chce się rozwijać. Mam nadzieję, że będę mógł być dla młodszych zawodników przykładem, że Polak za granicą też może z powodzeniem grać w piłkę. Jeżeli będą potrzebowali mojej pomocy, to na pewno im jej nie odmówię - wyjaśnia nowy nabytek klubu ze Słonecznej.
Nad ofertą z Białegostoku Smolarek nie zastanawiał się zbyt długo. - Szukałem nowego klubu i byłem otwarty na każdą propozycję. Dostałem telefon z Jagiellonii i nie potrzebowałem zbyt dużo czasu na zastanowienie. Jestem Polakiem i w Polsce czuję się bardzo dobrze. Ci, którzy myślą, że gra w polskiej lidze jest dla zawodnika, który przychodzi z ligi zachodniej zesłaniem, są w błędzie. Polska piłka idzie do przodu i jest dla zawodników coraz ciekawszym wyzwaniem. Mam nadzieję, że uda mi się pomóc Jagiellonii w tym, żeby klub szedł do przodu i spełnił ambitne cele - puentuje Ebi.