Damian Krajanowski: Presja nie pętała nam nóg

Damian Krajanowski to jeden z ostatnich piłkarzy Arki, który pozostał w Gdyni po "zaciągu" ze Świnoujścia. Dziś w kadrze gdynian widnieją nazwiska czterech zawodników z przeszłością we Flocie.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

W sobotę Damian Krajanowski wystąpi przeciwko byłemu klubowi. Popularny "Krajan" do Arki trafił przed poprzednim sezonem. Jak przyznaje, grając w żółto-niebieskiej koszulce czuć większą presję niż we Flocie. - Ciśnienie w Gdyni jest wyższe niż w Świnoujściu, ale według mnie presja nam nie pętała nóg. Dziennikarze przewrotnie pisali, że była to Floto-Arka. My jednak nie przywiązywaliśmy do tego wagi. Czy to w Gdyni, czy na wyjeździe, robiliśmy wszystko, aby Arka zgarnęła całą pulę. Życie pisze różne scenariusze. Część kolegów z boiska odeszła z klubu. Kilku zostało - podkreśla Krajanowski.

Krajanowski ostał się na pokładzie Arki Gdynia. Obok Piotra Tomasika, Peresa Benevente oraz Radosława Pruchnika jest jednym z czterech "muszkieterów", którzy w przeszłości grali w klubie ze Świnoujścia.
Damian Krajanowski Damian Krajanowski
- Nie było tak, że gdy kolejno trafialiśmy do Arki, wchodziliśmy do szatni i rządziliśmy nią. Nie ustawialiśmy nikogo po kątach. Atmosfera była dobra, ale zaliczyliśmy falstart. Stanowiliśmy jednak jedną grupę. Drużyna ma być kolektywem. Nie może dojść do sytuacji, że tworzą się małe grupki, bo ten jest z Floty, a ten z innego klubu - wspomina piłkarz gdyńskiej Arki.

Trener Petr Nemec w tym sezonie widzi Krajanowskiego w roli prawego pomocnika. Powrót Piotra Kuklisa może spowodować, że "Krajan" wróci na prawą obronę. - Prawda jest taka, że trzeba grać tam, gdzie trener każe zawodnikowi. A moim zadaniem jest najlepsze wywiązywanie się z powierzonych mi zadań. Powrót Piotrka wzmocni rywalizację w drużynie. To bardzo dobry ruch. Nie obawiam, że mogę z powrotem wrócić do obrony. Może być przecież i tak, że usiądę na ławce rezerwowych. I z taką sytuacją trzeba się pogodzić. A rolą piłkarza jest dobre prezentowanie się na treningu, aby potem oczekiwać na grę w meczu ligowym. Każdy zawodnik chce grać. Obojętnie na jakiej pozycji wystawi mnie trener, będę starał się pomóc drużynie - nie ukrywa Damian Krajanowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×