Anglicy rozpoczęli eliminacje do brazylijskiego mundialu od wygranej z Mołdawią (5:0) i remisu z Ukrainą (1:1). W październiku podopiecznych Roya Hodgsona czekają pojedynki z San Marino oraz Polską.
- Ukraińcy mają świetny zespół, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Wygranie naszej grupy nie będzie więc łatwe tym bardziej, że Polska i Czarnogóra również mogą sprawić nam kłopoty. Te drużyny w pierwszym spotkaniu podzieliły się punktami, co sprawia, że grupa jest teraz bardzo wyrównana - analizuje 93-krotny reprezentant, Frank Lampard. - Nasz najbliższy mecz wyjazdowy, który rozegramy z Polską, będzie bardzo ciężki - ostrzega pomocnik londyńskiej Chelsea. - Nie zawsze wszystkie idzie jak z płatka, zwłaszcza gdy mówimy o futbolu reprezentacyjnym - asekuruje się 34-latek.
- Możemy być podekscytowani wysokim zwycięstwem w Mołdawii, ale powinniśmy twardo stąpać po ziemi, ponieważ przed nami długą drogą. Mamy teraz w kadrze zarówno młodych, jak i doświadczonych zawodników i wciąż poszukujemy odpowiedniego połączenia - tłumaczy.
Lampard obawia się straty punktów w Warszawie, ale jest zdania, że jego drużynie paradoksalnie łatwiej może grać się na obcym terenie. - Atut własnego boiska ma swoje zalety, jednak jeśli rywal wychodzi na murawę i radzi sobie bardzo dobrze, może łatwo spowodować twoją frustrację. Przykładowo nasz wyjazdowy mecz z Ukrainą będzie zupełnie inny od tego z Wembley. Ukraińcy, którzy świetnie grają z kontry, przed własną publicznością będą musieli prowadzić grę - zapowiada Anglik.