Leo Beenhakker: To nie było jedno ani dwa piwa

W rozmowie z Gazetą Wyborczą Leo Beenhakker zaprzeczył, jakoby zawieszeni piłkarze wypili po meczu towarzyskim z Ukrainą tylko niewielką ilość alkoholu i zapewnił, że gdyby tak było, wówczas sankcje nie byłyby tak surowe.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Bądźmy rozsądni! Przecież już mnie trochę znacie i wiecie, że nie jestem głupi. Tak, zwykle po meczach pozwalam zawodnikom na wypicie jednego piwa czy dwóch. Nie ma problemu, jeśli przy kolacji po meczu ktoś chce wypić kieliszek wina. Ale zapewniam, że to nie ten przypadek. Jeśli ktoś po meczu ma większą ochotę na alkohol niż na wodę czy sok pomarańczowy, w porządku. Ale wszystko w odpowiednim momencie, miejscu i w odpowiedniej ilości - powiedział Leo Beenhakker w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Przypomnijmy, że w wyniku całego zamieszania zawieszeni zostali trzej reprezentanci: Artur Boruc, Dariusz Dudka oraz Radosław Majewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×