55. derby stolicy wzbudzają wielkie zainteresowanie wśród kibiców Legii i Polonii. Decyzją zarządu klubu z Łazienkowskiej i PZPN na trybunach stadionu nie pojawią się jednak kibice Czarnych Koszul. Sytuacja ta bulwersuje zarząd klubu z Konwiktorskiej. - Ktoś nam zepsuł to święto. Atmosfera na stadionie na pewno byłaby lepsza, gdyby na trybunach zasiedli kibice obu drużyn, a nie tylko Legii, która najwidoczniej ma problem ze swoimi kibicami - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Ireneusz Król, prezes Polonii.
Sternik Czarnych Koszul wierzy jednak, że duch derbowej rywalizacji w piątkowy wieczór na murawie będzie obecny. - Mam nadzieję, że to całe zamieszanie pozasportowe wokół tego spotkania nie przekuje się w spadek jakości sportowego widowiska. Wierzę, że zawodnicy obu drużyn staną na wysokości zadania i rozegrają derby, które kibice na długo zapamiętają - dodaje szef klubu z Konwiktorskiej.
- Nie będę sztucznie czarował, ale muszę powiedzieć, że derby Warszawy niespecjalnie mnie elektryzują. Przygotowywaliśmy się do tego spotkania, jak do każdego zwykłego meczu o punkty. Najlepsze derby są na Śląsku. Kiedyś jak GieKSa grała z Ruchem, a teraz jak Ruch gra z Górnikiem, żył tym cały region. Tutaj to ciśnienie jest mniej odczuwalne, słabiej czuje się, jak wielka jest ranga tego meczu dla kibiców - przekonuje Król.
Niemniej boss stołecznego klubu wierzy, że Polonia ogra Legię na jej terenie. - Nasi chłopcy wiedzą, że dla kibiców ten mecz ma szczególne znaczenie, dlatego jestem przekonany, że będą walczyć do końca o jak najlepszy wynik. Wszyscy razem będziemy ten mecz oglądać w telewizji, bo nikogo z zarządu Polonii także na stadionie nie będzie. Bojkotujemy ten mecz, solidaryzując się w ten sposób z naszymi kibicami - wyjaśnia prezes warszawskiego klubu.
Król jest zadowolony ze stylu, w jakim drużyna Piotra Stokowca wystartowała do rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. - Jestem podbudowany postawą drużyny w pierwszych kolejkach. W meczu z Lechem wywalczyliśmy zasłużony remis. Boli mecz z Jagiellonią, bo tam sędzia odebrał nam punkty. Nie poczytuję zresztą naszej formy, jako sensacji. Latem udało nam się zachować szkielet drużyny, kilkoma dobrymi zawodnikami zespół wzmocniliśmy i teraz to procentuje - argumentuje szef Polonii.
Wysokie notowania u Króla ma także sztab szkoleniowy Czarnych Koszul. - Podoba mi się ich praca. Umieli zbudować drużynę, która dziś jest groźna dla każdego. W naszym zespole rutyna miesza się z młodością. Zwłaszcza stawianie na młodych zawodników, to kierunek, w którym powinniśmy iść. To też procentuje w innych klubach, bo na młodych postawili też w Łodzi i w Zabrzu, za sprawą czego te kluby są z nami w czołówce. Podobnym tropem idzie Legia, w której dobrze wyglądają Żyro, Kosecki czy Furman. Myślę, że będzie to sezon 20-latków i bardzo mi się to podoba. Długo czekaliśmy na to, żeby polska piłka w tym kierunku ruszyła - puentuje prezes klubu z Konwiktorskiej.