Mariusz Stępiński: Sprawdziły się moje słowa
Swojej wielkiej chwili doczekał się Mariusz Stępiński. Młody widzewiak zdobył swoją pierwszą bramkę w T-Mobile Ekstraklasie i dzięki temu wyczynowi Widzew pozostał niepokonany w tym sezonie.
- Powtarzałem to już we wcześniejszych rozmowach, że się nie denerwowałem i byłem spokojny. Wiedziałem, że ciężka praca zaprocentuje zdobyciem bramki i tak rzeczywiście było. Sprawdziły się moje słowa - mówi w rozmowie z naszym portalem Mariusz Stępiński.
Młody napastnik swoim poniedziałkowym wyczynem zapisał się po raz kolejny w kartach historii Widzewa Łódź. W ubiegłym sezonie stał się on najmłodszym graczem łodzian w najwyższej klasie rozgrywkowej, a teraz stał się ich najmłodszym strzelcem. Przed nim jeszcze jeden rekord do pobicia. Może zostać najmłodszym mistrzem Polski w barwach Widzewa. - Myślę, że do każdego spotkania musimy podchodzić z determinacją i zdobyć w każdym z nich trzy punkty. Co będzie na koniec sezonu, to już czas pokaże - przyznał z uśmiechem "Bombardier".Po 5. kolejkach T-Mobile Ekstraklasy na szczycie tabeli znajduje się Widzew, który ma na swoim koncie cztery zwycięstwa i jeden remis. Jak długo uda im się utrzymać tak dobrą passę? - Ja wróżką nie jestem (śmiech). Mogę zapewnić, że chcemy każdy kolejny mecz wygrywać. Jakby to ode mnie zależało, to byśmy byli liderem do końca sezonu. Ale niestety, wszystko trzeba wywalczyć na boisku. Nikt niczego za darmo nie da - zakończył.