Zdaniem Tomaszewskiego Stadion Narodowy musi być tylko do użytku piłkarzy, ponieważ zostanie on zbudowany tylko dlatego, że UEFA przyznała nam organizację mistrzostw Europy. Tomaszewski nie chce więcej słuchać wypowiedzi lekkoatletów domagających się bieżni na Stadionie Narodowym. - Dlaczego? Dlatego, że ten Stadion Narodowy powstanie tylko dlatego, że w 2012 roku odbędą się mistrzostwa Europy. Chciałbym uświadomić paru lekkoatletom, że w tej chwili każda murawa, która jest podgrzewana jest bardzo delikatna, a każde uderzenie młota, dysku czy oszczepu powoduje nie tylko awarię, ale i zniszczenie - mówi legendarny bramkarz, który nie przebiera w słowach. - Niech się odpiep? od piłkarzy i niech sobie zrobią swój stadion. Oczywiście można zrobić Stadion Narodowy z zakrywaną bierznią, ba, wodotryski z widokiem na morze, ale do tego trzeba nie miliarda, ale dziesięciu miliardów złotych. Więc lepiej za miliard zrobić stadion typowo piłkarski, z którym wszyscy będziemy się identyfikowali - tak jak Anglicy z Wembley, a nie zrobić stadion dożynkowy - tłumaczy Tomaszewski.
Ma on jeszcze jeden pomysł, jak zapełnić stadion na około 55 tysięcy miejsc podczas wszystkich spotkań reprezentacji. - Kiedy stadion już powstanie, to ja zgłaszam taką inicjatywę, żeby powstała uchwała, że wszystkie mecze oficjalne reprezentacji do mistrzostw Europy czy świata były rozgrywane na Stadionie Narodowym, a bilety nie były sprzedawane na pojedyncze mecze, ale były sprzedawane karnety na całe eliminacje. Wtedy mamy zapewnienie, że stadion będzie zawsze pełny. Czy gramy z Anglią czy z Armenią, to nie ma znaczenia. Jest jeszcze druga sprawa: piłkarze grając cały czas na jednym stadionie znają doskonale boisko i to jest kolejny plus - zakończył Tomaszewski.