Graliście przy Konwiktorskiej z liderem ligowych rozgrywek. Pozycja Widzewa w tabeli miała wpływ na wasze podejście do tego meczu?
Łukasz Teodorczyk: Graliśmy u siebie, mieliśmy za sobą publiczność i od samego początku chcieliśmy narzucić swoje tempo. W pierwszej połowie tak właśnie było, po przerwie wyglądało to troszeczkę gorzej, ale końcówka była już nasza.
W pewnym momencie oddaliście rywalom inicjatywę. Zarówno w tym meczu, jak i w poprzednich można było zauważyć, że przychodzi w trakcie spotkania moment, w którym zwalniacie tempo. To, że musicie trochę odsapnąć, jest wynikiem przygotowań, jakie przechodziliście przed sezonem?
- Ten krótki okres przygotowawczy gdzieś tam musimy nadrabiać, ale nie wydaje mi się, abyśmy czuli się słabi fizycznie. Tego na boisku nie widać, chociaż każda drużyna ma gdzieś gorsze momenty, w których musi złapać oddech.
Trener Piotr Stokowiec podczas konferencji prasowej powiedział, że jego zdaniem Widzew był trudniejszym rywalem od Legii. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
- Mecz był na pewno bardzo ciężki, ale to wszystko zależy od wielu czynników. Pamiętajmy, że graliśmy u siebie i mieliśmy za sobą publiczność, która w kryzysowych momentach potrafi dodać nam skrzydeł.
Za tydzień gracie we Wrocławiu ze Śląskiem. To dla Polonii ostatni z serii meczów przeciwko drużynom z czołówki, później przyjdzie się wam mierzyć już tylko z ekipami z dolnej części ligowej tabeli.
- Do każdego meczu pochodzimy tak samo. Nie lekceważymy żadnego przeciwnika niezależnie do tego, czy jest to Widzew, czy Śląsk. Na każde spotkanie wychodzimy także samo zdeterminowani.
Wraz z kolejnymi zwycięstwami i dobrymi wynikami ewoluują cele, jakie postawiliście sobie przed startem sezonu?
- Robimy małe kroczki. Przez chwilę byliśmy już przecież w drugiej lidze, zostaliśmy przez niektórych skazani na bezwzględną porażkę i staramy się, żeby tak nie skończyć.
Dwie asysty, bramka. To był dla ciebie mecz kompletny?
- Mam nadzieję, że te kompletne mecze przede mną. Dopiero zacząłem coś tam grać i myślę, że te lepsze spotkania jeszcze przyjdą.
Od początku sezonu imponujesz dobrą dyspozycją. Skąd u ciebie tak wysoka forma?
- Po prostu ciężko trenuję i widać efekty. Szkoleniowiec widzi moje zaangażowanie na zajęciach i najwyraźniej daje szansę tym, którzy prezentują się najlepiej. Trener Stokowiec sam powtarza, że tylko poprzez ciężką pracę można do czegoś dojść.
Pewna niemiecka teoria głosi, że młodzi są z przodu dobrzy, bo nie kalkulują. Jest coś w tym?
- Wydaje mi się, że tak. Wszystko musi być jednak poparte pracą i zaufaniem. Kiedy czuje się dobrze fizycznie i mam wsparcie szkoleniowca to od razu więcej mi na boisku wychodzi.
W ostatnich meczach prezentujesz się świetnie, a selekcjoner Waldemar Fornalik na początku pracy zapowiadał, że poczynania zawodników w polskiej lidze będzie śledził bardzo uważnie. Myślisz czasem o kadrze?
- Ja robię swoje.. Wiadomo, że każdy piłkarz marzy o grze w kadrze, ale trafić można tam tylko i wyłącznie poprzez dobre występy. Zobaczymy, co będzie dalej.