Będzie to szósty ligowy wyjazdowy pojedynek Pasów w tym sezonie. Ze wcześniejszych pięciu drużyna Stawowego do Krakowa przywiozła tylko pięć punktów.
- Mam wielką nadzieję, że ten mecz w Stróżach będzie nowym rozdaniem, jeśli chodzi o nasze mecze wyjazdowe. Oczekuję, że to będzie postawa lepsza niż z Bogdanka. Nie mamy innego wyjścia. Jeśli nie będziemy robili punktów na wyjazdach, to będziemy mieli problem - mówi opiekun Cracovii. - Zawodnicy też mają tego świadomość, a ja na ich świadomość liczę. Zrobiliśmy wstępną diagnozę tych meczów wyjazdowych. Nie chcę o tym mówić publicznie, bo szatnia ma swoje tajemnice. Ważne, że potrafimy to zdiagnozować i wyciągnąć wnioski.
Stawowy w Stróżach z powodu absencji za kartki Milosa Kosanovicia po raz piąty z rzędu będzie musiał postawić na inne zestawienie obrony. - Od momentu kiedy Andraż Struna doznał kontuzji, mamy jakieś drobne korekty w obronie. Teraz kartka Milosa spowoduje kolejne przetasowania, ale mamy go kim zastąpić i z tym sobie poradzimy.
Najgroźniejszym zawodnikiem Kolejarza jest 35-letni Maciej Kowalczyk. Jego występ jest niemal wykluczony, ponieważ po kontuzji mięśnia uda, której doznał w ostatnim meczu z Wartą w Poznaniu, nie trenował cały tydzień. - Na każdego zawodnika Kolejarza będziemy zwracać uwagę. Nie stosujemy krycia indywidualnie. Doceniam Kowalczyka, doceniam jego osiągnięcie, bo 10 bramek to spore osiągnięcie. Ale w Kolejarzu nie tylko Kowalczyk gra, ponieważ ktoś mu te piłki dogrywa, ktoś tę grę kreuje - ocenia Stawowy.