Bayern w drodze po rekord
W sobotnie popołudnie Bayern Monachium wygrał 9. kolejny mecz o stawkę w nowym sezonie! Do tej pory Bawarczycy pokonali Borussię (2:1), Jahn Regensburg (4:0), Greuther Fuerth (3:0), Stuttgart (6:1), Mainz (3:1), Valencię (2:1), Schalke (2:0), Wolfsburg (3:0) i Werder (2:0).
We wtorek zespół Juppa Heynckesa zmierzy się na wyjeździe z BATE Borysów w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jeśli wygra, poprawi najlepsze osiągnięcie z sezonu 1984/1985, gdy na inaugurację zwyciężył 9 razy z rzędu.
Jubileusz Schweinsteigera
Jak podaje oficjalna strona internetowa klubu, w pojedynku z Werderem Bastian Schweinsteiger zagrał w barwach Bayernu po raz 400. w spotkaniu o stawkę! Debiut środkowego pomocnika miał miejsce w 2002 roku.
28-letni obecnie "Schweini" wystąpił 277 razy w Bundeslidze i 64 razy w Lidze Mistrzów. Łącznie w 400 spotkaniach strzelił 50 goli.
Reus "odpalił"
Pozyskany za 17 mln euro Marco Reus początek sezonu miał przeciętny. W wielu spotkaniach niemieccy dziennikarze przyznawali reprezentantowi Niemiec słabe noty i stwierdzali, że z Shinji Kagawą w roli rozgrywającego Borussia Dortmund spisywała się lepiej. Pierwszy naprawdę dobry występ Reusa miał miejsce dopiero w 6. kolejce, gdy zdobył dwa przedniej urody gole.
- Nie okazywałem radość z szacunku dla Gladbach. Grałem w Dortmundzie w barwach tego klubu i wiem, co czuje się przegrywając 0:2 albo 0:3. To nic miłego - powiedział po meczu Reus, który w Die Fohlen występował od 2009 do 2012 roku.
Hamburczycy nie zasłużyli na zwycięstwo?
6. kolejka Bundesligi jeszcze się nie skończyła, ale już teraz wiadomo, że jej największą gwiazdą jest Rene Adler. Były reprezentacyjny bramkarz zatrzymał mnóstwo strzałów piłkarzy Hannoveru 96, co pozwoliło Hamburgerowi SV odnieść niezwykle cenne zwycięstwo 1:0. Na przeciwnym biegunie znalazł się w sobotę Ron-Robert Zieler, po błędzie którego bramkę strzelił Artiom Rudnev.
- Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo - powiedział po meczu kapitan Heiko Westermann. Zadowolenia nie ukrywał Rafael van der Vaart. - Teraz możemy naprawdę świętować - stwierdził Holender przed fetą z okazji 125-lecia klubu.
[dailymotion=xtyoqm]
Nerwy w Hoffenheim z powodu dramatu Vukcevicia
Piłkarze 1899 Hoffenheim postanowili nie przekładać pojedynku z FC Augsburg i zapowiadali, że zrobią wszystko, aby wygrać dla Borisa Vukcevicia. Wieśniaki były zdecydowanymi faworytami, ale nie zdołały sięgnąć po 3 punkty. Tymczasem w 88. minucie Sejad Salihović zobaczył czerwoną kartkę, a chwilę wcześniej sędzia odesłał na trybuny Markusa Babbela.
- Już przed meczem powiedziałem zawodnikom, że wynik jest drugorzędny. Chcieliśmy wysłać Borisowi sygnał i w ten sposób przyśpieszyć jego powrót do zdrowia - wyjaśnił Babbel, dodając że arbiter gwizdał w sobotę przeciwko jego drużynie. - Napięcie na boisku było bardzo widoczne. Trudno grało nam się z takimi emocjami - skomentował Marvin Compper.
Vukcević, który w piątek uległ poważnemu wypadkowi drogowemu, wciąż walczy o życie. - Jego stan nadal jest krytyczny. Nie można powiedzieć, żeby był stabilny. Nie ma żadnej prognozy - poinformował rzecznik klubu. - Moje myśli są z Borisem Vukceviciem i jego rodziną. Mam nadzieję, że wkrótce wróci do zdrowia - napisał na Twitterze szef FIFA, Joseph Blatter, a w podobnym tonie wypowiedzieli się m.in. Lewis Holtby, Luiz Gustavo i Jerome Boateng. Piłkarze Augsburga wyszli na murawę w koszulkach z napisem "Powrotu do zdrowia, Boris". - Gole dedykuję mojemu koledze Borisowi Vukceviciowi. Modlę się, by z tego wyszedł - powiedział po meczu z Gladbach Marco Reus.
Katastrofa Marcosa Antonio
Czy można wyobrazić sobie gorszy debiut? Wydaje się, że nie. Marcos Antonio w potyczce z VfB Stuttgart po raz pierwszy w Bundeslidze dostał szansę od Dietera Heckinga i już w 1. minucie wyłożył piłkę jak na tacy Vedadowi Ibiseviciowi. Trener szybko stracił cierpliwość do Brazylijczyka i zdjął go z boiska już po kwadransie! Bild sugeruje, że stoper pozyskany z Rapidu Bukareszt już więcej w FC Nuernberg nie zagra.
Drużyna z północy Bawarii udanie rozpoczęła rozgrywki, ale w ostatnich trzech spotkaniach nie zdobyła ani jednego punktu! - Musimy się podnieść i przerwać złą serię - zapowiada Hecking.
[dailymotion=xtyobq]
Sidney Sam: W piątek wyrok, w sobotę dwa gole
Ostatnie miesiące były dla Sidneya Sama wyjątkowo nieudane. W wyniku poważnej kontuzji 24-letni prawoskrzydłowy stracił niemal całą rundę wiosenną sezonu 2011/2012, a nowe rozgrywki zaczął na ławce rezerwowych. Co więcej, dzień przed spotkaniem z Greuther Fuerth Niemiec został skazany na grzywnę w wysokości 605 euro i na miesiąc odebrano mu prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
W sobotę Sam został nieoczekiwanie bohaterem Bayeru Leverkusen - wszedł do gry po przerwie i szybko zdobył dwa gole. - Sami Hyypia zapytał mnie, czy może wystawić Sidneya, a ja odparłem, że klub nie ma nic przeciwko temu - relacjonował Rudi Voeller. - Te bramki bardzo mi pomogą, ale najważniejsze jest zwycięstwo zespołu - stwierdził piłkarz.