RSC Anderlecht po wywiezieniu jednego punktu z Mediolanu liczył, że przynajmniej zremisuje z Malaga CF. Zespół ze ścisłej czołówki Primera Division dał jednak Fiołkom lekcję futbolu i odniósł jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. - Mieliśmy jakieś okazje bramkowe, ale trzeba przyznać, że fantastycznie grająca Malaga była lepsza. Poziom w Lidze Mistrzów jest niesamowicie wysoki i trzeba wznieść się na wyżyny umiejętności, żeby być w stanie walczyć jak równy z równym - skomentował John van den Brom.
Szkoleniowiec mistrza Belgii na środku obrony wystawił duet Bram Nuytinck - Marcin Wasilewski i po meczu z postawy stoperów nie był zadowolony. - To nie był dobry występ. Zwłaszcza w pierwszej połowie pojawiły się problemy w kryciu. Wasyl i Nuytinck nie mieli na swoich pozycjach prawdziwego napastnika, a kłopoty sprawiali im Joaquin i Saviola, którym zostawili zbyt wiele przestrzeni do gry - stwierdził trener.
"Wasyl" od portalu goal.com dostał niezłą notę: "3" w 5-stopniowej skali. "Regularnie gonił cienie. Dał upust swojej frustracji, gdy sfaulował Isco i został ukarany żółtą kartką" - zrecenzowali 90-minutowy występ 32-latka dziennikarze. Co ciekawe, równie wysoko jak Polak spośród zawodników Anderlechtu ocenieni zostali tylko bramkarz Silvio Proto i pomocnik Guillaume Gillet.
W następnych dwóch kolejkach fazy grupowej Wasilewskiego czeka wyjątkowo trudne zadanie - zatrzymanie pozyskanego przez Zenit Sankt Petersburg za 55 mln euro Brazylijczyka Hulka.