Waldemar Fornalik przed najbliższymi meczami reprezentacji Polski ma spory ból głowy. Wiadomo już bowiem, że przeciwko Anglii i drużynie RPA nie będzie mógł zagrać kapitan biało-czerwonych Jakub Błaszczykowski, który w spotkaniu Borussii Dortmund z Hannoverem 96 nabawił się kontuzji. Z orbity zainteresowań selekcjonera wcześniej wypadł także Sławomir Peszko, który w meczu ligowym w Anglii doznał poważnego urazu i w tym roku raczej na boisku już się nie pojawi. To jeszcze nie koniec kłopotów selekcjonera z pomocnikami!
W końcówce potyczki we Wrocławiu Paweł Wszołek tylko truchtał po boisku i zbytnio nie angażował się w grę. Piotr Stokowiec już wcześniej dokonał trzech zmian i ten zawodnik musiał zostać na murawie. - Wszołek w końcówce był do zmiany, ale wytrzymał - skomentował szkoleniowiec. Nieco więcej na ten temat powiedział Adam Kokoszka, kolega Wszołka z drużyny. - Paweł mówił, że został uderzony bez piłki kolanem. Ja tego nie widziałem, więc ciężko mi powiedzieć. Wiem, że ma dosyć mocno mięsień stłuczony - wyjaśnił.
Na liście rezerwowej selekcjonera z pomocników są Szymon Pawłowski z KGHM Zagłębia Lubin, Rafał Murawski z Lecha Poznań i Sebastian Mila ze Śląska Wrocław. Ofensywnymi piłkarzami z tej grupy są Mila i Pawłowski, lecz ten drugi ma za sobą bardzo słaby występ w Kielcach. Co o możliwym powołaniu sądzi sam kapitan mistrzów Polski? - Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Nie zastanawiałem się nad tym. Ja jestem w gotowości. Torbę mam spakowaną, więc w razie jak będzie telefon, to nie będzie problemu i pojadę - powiedział Mila. Czy zatem może on w poniedziałek spodziewać się telefonu, aby stawić się zgrupowaniu kadry?
Jego Śląsk Wrocław w niedzielę pokonał 2:1 Polonię Warszawa. - Bardzo dobrze zagraliśmy w tym spotkaniu. Naprawdę czuliśmy, że ten mecz na pewno wygramy. Graliśmy w przewadze i to było czuć oraz widać na boisku. Szkoda, że nie udało nam się wygrać wyżej, bo pewnie ta nerwowość też nam się wkradała. Tym bardziej, że po porażce w Zabrzu nie jest łatwo się podnieść. Jednak nam się udało, mimo że przegrywaliśmy 0:1 - wyjaśnił kapitan WKS-u.
- Naprawdę rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Stwarzaliśmy sobie dużo sytuacji i prowadziliśmy grę w ataku pozycyjnym, co w Polsce jest o to trudno nam jako piłkarzom. Tych umiejętności trochę nam zazwyczaj brakuje. Pokazaliśmy jednak, że cierpliwość i to, co ćwiczymy na treningach, przyniosło nam korzyść. Jesteśmy zadowoleni, bo tylko w ten sposób możemy usatysfakcjonować siebie, trenera i kibiców - dodał.
On sam mógł wpisać się na listę strzelców, lecz w samej końcówce nie zdołał wykorzystać dogodnej okazji. - Szkoda, szkoda, bo była fajna sytuacja, ale trochę mi zabrakło kroku przy jej wykończeniu. Początkowo źle przyjąłem piłkę, ale zadowolony jestem z wyniku i z tego, jak zagraliśmy - wyjaśnił.
Jeżeli Mila nie pojedzie na zgrupowanie kadry, to pod okiem Stanislava Levego będzie przygotowywał się przez dwa tygodnie do kolejnych meczów ligowych. - Trener zaciera ręce, bo już wiemy o tym, że będziemy bardzo ciężko ćwiczyć. Nasz szkoleniowiec jest z tego chyba najbardziej zadowolony. Trzeba pracować, żeby odnosić sukcesy - podsumował kapitan mistrzów Polski.
Waldemar Fornalik ma jeszcze jeden problem. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych meczach kadry nie będzie mógł zagrać Marek Saganowski. Wydaje się jednak, że pewniakiem w jego miejsce jest imponujący ostatnio formą Arkadiusz Milik.
Czytaj całość