Najlepsze drużyny T-Mobile Ekstraklasy

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:2

Jagiellonia Białystok - 2,0. Zespół z Białegostoku w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy gra słabo. Na szczęście dla Jagi w lidze są jeszcze słabsze drużyny od niej, dlatego nie okupuje ona strefy spadkowej. W meczu z Lechią zasłużenie przegrała.

Lechia Gdańsk - 4,0. Gdańszczanie odkuli się za porażkę w 1/8 Pucharu Polski. Zespół Bogusława Kaczmarka zagrał znakomite zawody, a wiele drużyn powinno się uczyć od Lechii jak należy wyprowadzać kontrataki.

Korona Kielce - Zagłębie Lubin 1:0

 Korona Kielce - 3,0. Nie był to porywający mecz złocisto-krwistych. W pierwszej połowie zdecydowanie zdominowali jednak lubinian, ale w drugiej nieco już spuścili z tonu. Ocena byłaby wyższa, ale Zagłębie swoje jedyne okazje bramkowe miało właśnie po błędach kielczan. Najważniejszy cel, czyli trzy punkty, przez Koronę został jednak osiągnięty.

Zagłębie Lubin - 1,0. W pierwsze połowie beznadziejne, jak i na początku drugiej. Miedziowi przebudzili się dopiero po kilkunastu minutach drugiej odsłony potyczki, ale nie potrafili wypracować sobie okazji. Te mieli tylko po błędach kielczan, ale i tak nie umieli ich wykorzystać. Okazja, którą zmarnował Woźniak już w doliczonym czasie gry, woła o pomstę do nieba.

Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0  

Lech Poznań - 4,5. Pierwsza połowa w wykonaniu Lecha była średnia, ale po przerwie to już prawdziwy koncert. Akcje rozgrywane z polotem, sporo sytuacji i wynik 4:0 mówią same za siebie.

Piast Gliwice - 2,0. Do przerwy gra Piasta wyglądała całkiem poprawnie. W drugiej połowie wszystko jednak się posypało, co poskutkowało stratą czterech goli. W takim przypadku ocena musi być niska.

Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:1

Legia Warszawa - 4,5. Wreszcie wojskowi zdobyli komplet punktów, a co ważniejsze - przed własną publicznością. I chociaż ponownie jako pierwsi stracili gola, to tym razem udało im się przeprowadzić niezwykle skuteczną kontrę i do wyrównania doszło w sposób sportowy, a nie po sprokurowaniu rzutu karnego. Legia przeważała i miała więcej sytuacji, aby wynik był jeszcze wyższy.

Wisła Kraków - 2,5. Nawet zmiana szkoleniowca nie okazała się wystarczającym bodźcem dla Białej Gwiazdy. Wisła dobrze grała przez 15 minut, po stracie dwóch bramek na boisku była niewidoczna, na kilkadziesiąt minut zapadła w letarg, by wybudzić się z niego pod koniec, ale i tak niekorzystnego wyniku dla siebie nie zmieniła.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 1:3

Podbeskidzie Bielsko-Biała - 1,0. Sytuacja Podbeskidzia jest nie do pozazdroszczenia nie tylko z powodu słabych wyników drużyny, ale także nie napawającej optymizmem na przyszłość gry zespołu. Grający schematycznie długimi podaniami, niepotrafiący dłużej przytrzymać piłki bielszczanie nie mieli żadnych atutów przeciwko zabrzanom. Koszmarne błędy defensorów przy bramkach, odstawanie szybkością od rywala i generalnie bezradność w grze to charakteryzowało postawę Górali w starciu z Górnikiem.

Górnik Zabrze - 4,5. Zabrzanie znów zagrali świetne zawody. Szybcy, składnie grający zawodnicy Górnika błyszczeli na tle rywala. Mogli wygrać więcej niż 3:1, a pierwsza bramka Milika to stadiony świata. W końcówce zabrzanie dali sobie strzelić dość przypadkowego gola, jednak patrząc w przekroju całego meczu zasługują na wysoką notę.

Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 2:1

 Ruch Chorzów - 3,0. Jak przyznał Jacek Zieliński Niebiescy byli w piątek w fizycznym dołku, a sztuką jest wygrać mecz gdy nie idzie. Chorzowianie nie zagrali porywająco, ale kilka okazji sobie stworzyli i zdobyli dwa gole.

GKS Bełchatów - 3,0. Gdy się po raz kolejny traci gola w końcówce i zamiast 3 punktów ma się na koncie zero to można wpaść w rozpacz. Bełchatowianie przy Cichej nie zagrali źle, ale po raz kolejny zabrakło im koncentracji i do domu wracali bez punktów.

Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 2:1 

Śląsk Wrocław - 3,5. Wrocławianie mogli wysoko Polonię, ale po raz kolejny pokazali, że skuteczność, a raczej jej brak jest ich sporym problemem. Momentami gra WKS-u może się jednak podobać - zwłaszcza ta ofensywna.

Polonia Warszawa - 2,0. Jako pierwsi strzelili bramkę i wydawało się, że lepszy początek można sobie tylko wymarzyć. Potem jednak przypomniał o sobie Pawełek i zrobiło się 1:1, a następnie inteligencją błysnął Kokoszka. Śląsk mógł strzelić kilka goli i wygrać z 7:1, ale nieskuteczność, nieskuteczność. Polonia w końcówce mogła wywalczyć remis, ale Cani się nie popisał.

Widzew Łódź - Pogoń Szczecin 1:3

 Widzew Łódź - 2,0. Pierwsza połowa spotkania była niezła w wykonaniu łodzian, lecz w drugiej części gry dali się zdominować szczecinianom. Dopóki grali w komplecie, udawało im się walczyć z Pogonią jak równy z równym. Jednak po czerwonej kartce Adama Banasiaka, nie mieli nic do powiedzenia.

Pogoń Szczecin - 4,0. Kolejne dobre spotkanie Portowców, którzy zrzucili z fotela lidera zespół łódzkiego Widzewa. Przy al. Piłsudskiego pokazali się z dobrej strony i z łatwością dochodzili do strzeleckich sytuacji. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, lecz w niektórych sytuacjach zabrakło im zimnej krwi albo szczęścia.

Tabela: