Po kilku dniach protestu i treningów indywidualnych GKS Katowice wrócił do zajęć przy Bukowej. Wszystko to miało miejsce zaledwie dwa dni przed meczem z Miedzią Legnica. Co ciekawe, jeszcze kilkadziesiąt godzin temu wcale nie było pewne, czy to spotkanie dojdzie do skutku. - Sytuacja jest dynamiczna. Nie wiemy co czeka nas jutro, nie mówiąc już o tym co będzie za tydzień - przyznaje Wojciech Cygan, wiceprezes katowickiego klubu.
Ostatecznie ustalono, że przeciwko beniaminkowi z Legnicy GieKSa zagra. Podobnie zresztą będzie z sobotnim meczem przyjaźni w Ostrawie, gdzie GKS ma zmierzyć się z miejscowym Banikiem, na 90-lecie powstania czeskiego klubu. - Potem drużyna będzie do 18 października wykonywać założenia sztabu szkoleniowego - wyjaśnia Cygan. Za sześć dni bowiem odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy, które zaważy o przyszłości klubu ze stolicy Górnego Śląska.
Póki co jednak gracze drużyny Rafała Góraka skupiają się na piątkowej potyczce z Miedzią. GKS notuje obecnie passę trzech zwycięstw z rzędu i katowiczanie nie ukrywają, że zamierzają świetną serię przedłużyć. - Nie mamy nic do stracenia. Wiadomo, że jest ciężko, kiedy nie ma się co do garnka włożyć, ale kiedy wychodzi się na boisko myśli się tylko o tym, żeby wygrać mecz. Podobnie będzie w meczu z Miedzią - zapewnia Przemysław Pitry, najskuteczniejszy strzelec katowickiej drużyny.
Pewni swego przed piątkową potyczką są też legniczanie. - Ostatnio do siatki nie trafiałem, ale wierzę, że uda się odblokować i przełamać w Katowicach. To chyba najlepszy ku temu moment. Priorytetem są przede wszystkim trzy punkty i będą na boisku dominować cele drużynowe. Jedziemy na Śląsk po trzy punkty - zapowiada Zbigniew Zakrzewski, napastnik Miedzi.
Oba zespoły do najbliższej potyczki przystąpią osłabione. GieKSa będzie musiała poradzić sobie bez zmagających się z urazami Rafała Sadowskiego i Jana Beliancina, pauzującego za kartki Marcina Pietronia, zawieszonego Jacka Kowalczyka i przebywającego na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Łotwy Denissa Rakelsa. Do gry wracają z kolei Kamil Cholerzyński i Krzysztof Wołkowicz, który odpokutował pauzę kartkową.
W ekipie trenera Bogusława Baniaka nie zagrają najprawdopodobniej Andrzej Bledzewski i Adrian Łuszkiewicz, którzy w ostatnich dniach nie trenowali na pełnych obrotach z powodu urazów.
Piątkowe starcie będzie dla obu drużyn pierwszym w historii pojedynkiem o ligowe punkty. - Najważniejsze żeby dobrze rozpocząć. Jeżeli szybko zdobędziemy bramkę, to o zwycięstwo będzie łatwiej. Czas w tym meczu będzie działał na korzyść GKS-u, więc to my chcemy przejąć inicjatywę od samego początku spotkania - wskazuje Zakrzewski.
GKS Katowice - Miedź Legnica / pt. 12.10.2012 godz. 19:00
Przewidywane składy:
GKS: Wierzbicki - Czerwiński, Napierała, Kamiński, Chwalibogowski, Wołkowicz, Fonfara, Cholerzyński, Kujawa, Pitry, Kowalczyk.
Miedź: Ptak - Wołczek, Bany, Woźniczka, Zasada, Łobodziński, Kasperkiewicz, Hempel, Nowacki, Madejski, Zakrzewski.
Zamów relację z meczu GKS Katowice - MIEDŹ LEGNICA
Wyślij SMS o treści PILKA.MIEDZ na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu GKS Katowice - MIEDŹ LEGNICA
Wyślij SMS o treści PILKA.MIEDZ na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
12 październik GKS Katowice - Miedź Legnica godz. 19:00 0:1
13 październik Olimpia Grudziądz - Kolejarz Stróże godz. 15:00 1:1
13 październik GKS Tychy - Stomil Olsztyn godz. Czytaj całość