Powód? Zajęcie 1. miejsca w grupie gwarantuje rozstawienie podczas losowania kolejnego etapu. Aktualnie biało-czerwoni są wiceliderem i ustępują ekipie Oranje gorszą różnicą bramek. Jeśli chcą wygrać turniej odbywający się na stadionach Wielkopolski, muszą zdobyć trzy punkty w ostatniej potyczce.
- Patrząc na przebieg spotkań z San Marino i Maltą, widać, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. W niedzielę musimy unikać błędów w obronie. Jeśli dodamy do tego pozytywy z wcześniejszych pojedynków, to uważam, że mamy szansę zwyciężyć - powiedział Kamil Włodyka, który w czwartek ustrzelił dublet.
Czy z awansem w kieszeni potyczka z Holandią będzie łatwiejsza? - Z pewnością tak. Duży optymizm czerpiemy z tego, co pokazaliśmy w starciu z Maltą. Poza tym mieliśmy dwa dni wolnego, było dość czasu, by się zregenerować. Najważniejsza część planu została wykonana, teraz jest szansa odnieść prestiżowe zwycięstwo i wyjść z 1. miejsca w grupie - dodał Włodyka.
Podopieczni Janusza Białka mieliby łatwiej, gdyby w czwartek zdołali strzelić jeszcze trzy gole (było ku temu mnóstwo okazji). Wówczas legitymowaliby się lepszą różnicą bramek i w spotkaniu z Oranje satysfakcjonowałby ich remis. - Przebywając na boisku, nie prowadziliśmy takich kalkulacji. Chcieliśmy po prostu wygrać. Trzeba jednak przyznać, że wynik mógł być zdecydowanie wyższy niż 5:0. Teraz nie ma już sensu o tym myśleć. Musimy po prostu pokonać Holandię i jeśli to zrobimy, 1. miejsce będzie nasze - oznajmił 18-letni pomocnik.