Radosław Jasiński: Czas na nowe rekordy

Flota przez ostatni rok "zajmowała się" ustanawianiem rekordów. Najpierw nie potrafiła zwyciężyć przez szesnaście kolejek, następnie przez tyle samo nie przegrała. Co teraz czeka Wyspiarzy?

Serię meczów świnoujścian bez porażki przerwała w niedzielę Cracovia. Przyjezdni przygotowywali się do starcia przez dwa tygodnie i bardzo szybko udowodnili, że lekcje po pucharowym boju z Flotą odrobili celująco. Ruszyli do ataku, nie pozwalali rywalom rozwinąć skrzydeł. Inny plan miał natomiast lider.

- Czekaliśmy schowani na własnej połowie, bo doskonale wiedzieliśmy, że Cracovia rzuci się na nas. Zamierzaliśmy przetrwać ten okres i udawało się to do 10. minuty. Wtedy niestety straciliśmy gola, dlatego trzeba było przestawić taktykę i przejąć inicjatywę. W niedzielę podstawowym założeniem było nie stracenie bramki, no ale stało się inaczej - ubolewał obrońca Floty Radosław Jasiński.

Po kwadransie zmagań był remis po trafieniach Vladimira Boljevicia i Sebastiana Zalepy. Flota mogła, a wręcz powinna zadać gościom jeszcze jeden cios przed przerwą. Sebastian Olszar wyłuskał piłkę spod nóg koszmarnie interweniującego Krzysztofa Pilarza, ale nie trafił do pustej bramki z ponad dwudziestu metrów.

- Uskrzydlił nas gol dający remis. W końcówce połowy zaczęliśmy grać piłką i stworzyliśmy sobie kilka szans bramkowych. Jedną z nich miał Sebastian, ale nie możemy zrzucać winy za niepowodzenie na jednego zawodnika. Akurat tym razem chybił, ale wcześniej strzelił dla nas kilka ważnych goli - przypomniał Jasiński. Defensor kręcił nosem na próbę ocenienia meczu przez pryzmat posiadania piłki.

Radosław Jasiński i jego koledzy musieli przełknąć gorycz porażki
Radosław Jasiński i jego koledzy musieli przełknąć gorycz porażki

- W futbolu nie gra się na przewagę w posiadaniu piłki. W ostatecznym rozrachunku najważniejszy jest rezultat na tablicy świetlnej. Piłkarze z Krakowa nabili sobie procentów w posiadaniu, bo piłkarze z przednich formacji bardzo głęboko schodzili po futbolówkę. Cracovia oprócz tego nie miała klarownej szansy strzeleckiej. Szkoda, że wynik tak źle dla nas wygląda - ocenił obrońca.

Po pięciu miesiącach zakończyła się passa meczów Floty bez porażki. Biorąc po uwagę okoliczności, w których została zainaugurowana (po szesnastu meczach bez zwycięstwa i zmianie trenera), zasadnym wydaje się pytanie: co teraz Floto? - Trzeba szybko skończyć z myśleniem o Cracovii i skupić się na następnym rywalu z Łęcznej. Rosnąca z każdym tygodniem liczba spotkań bez porażki nie wytwarzała wokół nas presji. Po prostu cieszyliśmy się z każdego zwycięstwa i punktu, więc porażka nie zmieni naszego podejścia. Trzeba skoncentrować się w stu procentach na Bogdance i znów ustanawiać nowe rekordy - zapowiedział Jasiński.

Źródło artykułu: