- Przyznam, że bardzo sympatycznie oglądało mi się spotkanie, w którym polski klub w świetnym stylu pokonał 6:0 nie tak słabych przecież Szwajcarów. Lech rozegrał mecz w modelowy sposób. Szybko zepchnął rywala do defensywy, a gdy strzelił gola, natychmiast poszedł za ciosem, odbierając Szwajcarom jakiekolwiek nadzieje na dobry wynik. Kwestia awansu poznaniaków jest przesądzona. Warto byłoby jednak powalczyć o zwycięstwo również w rewanżu, choćby ze względu na punkty w europejskim rankingu. Mam nadzieję, że w kolejnej rundzie Kolejorz trafi na rywala, który będzie w jego zasięgu i uda mu się awansować do fazy grupowej - powiedział Janusz Wójcik w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Byłego selekcjonera reprezentacji Polski zawiodła natomiast postawa Legii, która w marnym stylu przegrała w Warszawie z FK Moskwa 1:2 i w rewanżu czeka ją niezwykle trudne zadanie. - Teoretycznie wydawało się, że Rosjanie są zespołem lepszym od Wojskowych, tymczasem mecz pokazał, że FK Moskwa znajduje się obecnie w bardzo kiepskiej formie. Niestety jednak o Legii można powiedzieć dokładnie to samo. W Warszawie obejrzeliśmy po prostu starcie dwóch słabych zespołów, dlatego poziom był bardzo niski. Wojskowi zawodzą od początku rozgrywek. Nie rozegrali w tym sezonie w zasadzie ani jednego dobrego spotkania, bo trudno takim nazywać rewanż w Homlu, gdzie rywal był po prostu znacznie słabszy. Mimo wszystko staram się jednak nie skreślać Legii. Jedynej szansy na zwycięstwo w Moskwie upatrywać można w jakimś przełamaniu zespołu Jana Urbana. Nie sądzę, żeby Rosjanie znacznie poprawili swoją dyspozycję i jest prawdopodobne, że w rewanżu zagrają równie przeciętnie jak w Warszawie. Jeśli Wojskowym udałoby się wspiąć na wyżyny umiejętności, to może byliby w stanie odrobić straty z nawiązką. Takie zwycięstwo z pewnością przyniosłoby przełom w grze Legii, która do tej pory spisuje się całkowicie poniżej oczekiwań - zakończył Wójcik.