- Wygrana jest zasłużona, ale znów uwidoczniła się nasza bolączka, czyli nieskuteczność. Zafundowaliśmy sobie nerwówkę, mimo że mieliśmy sporo okazji, by rozstrzygnąć spotkanie długo przed jego zakończeniem. Szkoda, że nie udało się tego zrobić. Przy korzystniejszym wyniku gralibyśmy pewnie dużo swobodniej - powiedział Czesław Owczarek.
Opiekun zielonych pokusił się o kilka ciepłych słów w kierunku rywala. - Polonia ma swoje atuty. Być może w Poznaniu nie pokazała ich w pełni, ale wcześniej potrafiła straszyć inne zespoły. Mam na myśli choćby starcie z Dolcanem. Uczulałem swoich zawodników, że zainkasowanie trzech punktów nie będzie łatwe. To się sprawdziło. Bytomianie uformowali dość szczelne zasieki obronne i było nam naprawdę ciężko. Mimo to mieliśmy dość sytuacji, by wygrać wyżej niż 2:1. Wykańczanie akcji wciąż nie funkcjonuje tak jak powinno i musimy nad tym jeszcze sporo pracować.
Przed spotkaniem "Czester" podkreślał, że najważniejsze będzie nastawienie mentalne. Pod tym względem Warta zdała egzamin tylko w części, gdyż w sobotę nie zagrała na sto procent możliwości. - Jeśli chodzi o skuteczność, to mieliśmy duży problem. Nieco lepiej było w obronie. Pojawiły się wprawdzie nerwowe momenty, ale były one skutkiem wyniku. Robiliśmy wszystko, by nikt nie przypisał sobie trzech punktów jeszcze przed rozegraniem meczu. Koncentracja była na wysokim poziomie, lecz paradoksalnie może właśnie to nieco usztywniło zawodników - stwierdził Owczarek.
Mimo ostatniego miejsca w tabeli, Polonia okazała się nadspodziewanie trudnym przeciwnikiem dla poznaniaków. - Trzeba pamiętać, że najłatwiej gra się z drużynami nastawionymi ofensywnie. Bytomianie obrali inną taktykę, skupiali się na raczej na przeszkadzaniu. W takich okolicznościach niezwykle istotne jest dokładne rozgrywanie akcji. Moi piłkarze w wielu momentach mogli podjąć inne decyzje lub podać nieco lepiej. Jednak przy tych wszystkich mankamentach zrealizowaliśmy cel najważniejszy, a więc zdobycie trzech punktów - zakończył trener.