Walczyliśmy za wynik, za kibiców - rozmowa z Michalem Papadopulosem, napastnikiem KGHM Zagłębia Lubin

Michal Papadopulos może się już chyba czuć pewniakiem do miejsca w podstawowym składzie Zagłębia Lubin. W niedzielę ten napastnik strzelił bramkę Śląskowi Wrocław i rozegrał kolejne dobre spotkanie.

Artur Długosz: Odnieśliście bardzo ważne zwycięstwo we Wrocławiu, które ma także ogromne znaczenie dla waszych kibiców.

Michal Papadopulos: - Tak, dla kibiców zwycięstwo jest bardzo ważne. Dla wszystkich ta wygrana była bardzo ważna. Brakowało nam tych punktów i bardzo ich potrzebowaliśmy. Od momentu jak jestem w Lubinie, to było moje pierwsze derbowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Słyszałem, że takich derbów od dawna nie wygraliśmy. W niedzielę po prostu strzeliliśmy więcej bramek od Śląska.

I jak wrażenia po derbach?

- Super, super mam wrażenia. Kibice byli świetni. Zarówno fani Zagłębia, jak i Śląska. Stadion jest bardzo fajny, atmosfera była perfekcyjna. Strzeliliśmy dwie bramki - super. Co tu jeszcze mówić? (śmiech).

Trochę tych waszych do tej pory w tym sezonie zawodziliście. Tych punktów macie mało...

- Tak jest, mało ich jest, mało. Brakowało nam trochę szczęścia w takich meczach, jak z Legią Warszawa, gdzie prowadziliśmy 2:1, a nie udało nam się utrzymać tego wyniku do końca. W spotkaniu z Lechem Poznań na samym początku meczu dostaliśmy bramkę. Potem przez kilka minut graliśmy źle, by już później rywalizować jak równy z równym. Nie zdobywaliśmy punktów. Tym razem bardzo ważne było dla nas, aby wywalczyć punkty. Zdobyliśmy trzy, co jest świetnym wynikiem dla całego Lubina - dla kibiców i dla nas.

Michal Papadopulos, napastnik KGHM Zagłębia Lubin
Michal Papadopulos, napastnik KGHM Zagłębia Lubin

Skąd się to bierze, że w niektórych spotkaniach - tak jak w tym we Wrocławiu - gracie z pełnym zaangażowaniem, a w innych meczach zdecydowanie gorzej to wygląda i nie widać u was takiej determinacji.

- Co mam powiedzieć... My chcemy do każdego spotkania podejść bardzo dobrze. W niedzielę Śląsk nam też na bardzo dużo pozwolił. My graliśmy bardzo dobrze, agresywnie. Stosowaliśmy wysoki pressing. Myślę jednak, że Śląsk nie grał dobrze. My teraz walczyliśmy za wynik, za kibiców. Dla nas ten rezultat i trzy punkty są ważne.

Lepiej się panu gra razem z Arkadiuszem Woźniakiem?

- Jak nas jest dwóch na boisku, to dla mnie to lepiej jako napastnika. I dla niego też. We dwóch sobie możemy pomagać jeden drugiemu. Wtedy się gra lepiej napastnikowi. Każdy piłkarz... Musimy sobie pomagać jeden drugiemu. To jest to, co musimy robić.

Czuje się pan pewniakiem do miejsca w podstawowym składzie?

- Oj nie. To może się z meczu na mecz zmieniać. Teraz zagrałem i jestem zadowolony ze zwycięstwa. Co będzie w następnych tygodniach, to trener już zadecyduje. Ja teraz jestem zadowolony z wyniku i z trzech punktów. To wszystko.

Jak teraz jest z pana formą? Do Lubina przychodził pan nie w pełni dyspozycji.

- Przyszedłem po kontuzji kolana i nie byłem jeszcze w stu procentach przygotowany. Czuję się teraz już lepiej. Wiem, że mogę się jednak prezentować jeszcze lepiej. To wszystko co mogę powiedzieć.

Ten mecz we Wrocławiu będzie przełomowy dla Zagłębia Lubin?

- Mam nadzieję, że tak.

Źródło artykułu: