Kacper Przybyłko, który w niedawnym meczu towarzyskim reprezentacji Polski do lat 20 strzelił gola Szwajcarii, przed rozpoczęciem sezonu został przesunięty z IV-ligowych rezerw FC Koeln do pierwszego zespołu. Na to, że będzie grał w 2. Bundeslidze, wskazywało niewiele. Przybyłko przekonał jednak do siebie Holgera Stanislawskiego i wystąpił już w 6 meczach łącznie przez 101 minut.
Utalentowany napastnik bramki do tej pory nie zdobył, ale zaprezentował się z dobrej strony. W spotkaniu z Jahnem Regensburg wszedł do gry w 66. minucie, gdy Koziołki przegrywały 0:1. Mecz zakończył się ich wygraną 3:2. - Pochwały dla rezerwowych, którzy dali drużynie impuls i nową jakość - mówił po meczu obrońca Dominic Maroh.
19-latek jest pierwszym zmiennikiem Anthony'ego Ujaha, za którego przed rokiem zapłacono 2,3 mln euro. Przybyłko wygrywa natomiast rywalizację ze Szwedem Mikaelem Ishakiem oraz Chongiem Tese. 28-letni Koreańczyk z Północy to uczestnik MŚ 2010 i autor 15 goli dla swojej reprezentacji.
Tese niezadowolony ze swojej pozycji w zespole zapowiada rozstanie z klubem. - Nie tak sobie to wyobrażałem! Od tygodni nie mieszczę się w kadrze i nie odgrywam żadnej roli. Nie wierzę, że cokolwiek w tej kwestii się zmieni. Zimą odchodzę - mówi. Co na to trener Stanislawski? - Sytuacja Tese nie jest efektem jego słabej postawy na treningach. Po prostu świetnie radzi sobie Ujah, a ponadto preferuję obecnie Przybyłkę - wyjaśnia szkoleniowiec.