- Jako piłkarz jestem typem "szybkościowca", dlatego najgorsze było dla mnie ciągłe bieganie. Wiadomo, że w przerwie zimowej to jest konieczne. Jednak nie pamiętam, kiedy w okresie przygotowawczym tak dużo biegałem - na łamach Życia Warszawy wyjaśnia Jacek Kosmalski.
W minionej rundzie jesiennej były gracz Pogoni Szczecin zmagał się z licznymi kontuzjami. Wiosną będzie miał trudne zadanie, by dorównać swemu strzeleckiemu dorobkowi z ubiegłego sezonu, kiedy zdobył 19 goli. Na razie Kosmalski ma na koncie 5 trafień. - Najważniejsze jest zdrowie i awans. Indywidualne trofeum będzie miłym dodatkiem - przekonuje wychowanek Głazu Tychowo.