Sasal podniesie na duchu zdołowanych Górali?

Nowy trener Podbeskidzia w zespołach, w których pracował, potrafił zbudować coś z niczego. Czy szkoleniowcowi uda się "poskładać" rozbity zespół Górali?

Paweł Sala
Paweł Sala

Nie tylko umiejętności liczą się na boisku, ważne są także motywacja i wola walki - podkreśla wielu trenerów. Patrząc na ostatnie poczynania Górali w lidze, można powątpiewać, czy zawodnikom Podbeskidzia Bielsko-Biała nie brakuje i jednego, i drugiego. Drużyna gra momentami antyfutbol - bez większego namysłu, schematycznie i bez zadziorności. Szczególnie tej ostatniej (góralskiej!) cechy brakuje bielszczanom. Nie widać jej w poczynaniach zespołu na boisku, choć piłkarze mogą temu zaprzeczać.

- Będziemy szukać pozytywów. Potencjał w naszym zespole jest, tylko trzeba go wydobyć. Nie może być tak, że po odejściu jednego człowieka, który dużo strzelał, dużo asystował - mam na myśli Sylwka Patejuka - drużyna jest zupełnie inna. Jest Dariusz Pietrasiak teraz, jest Ireneusz Jeleń, i było widać przez dwadzieścia minut spotkania z Lechią, że potrafimy grać - przekonuje dla naszego portalu Mateusz Bąk, golkiper Podbeskidzia.

Bramkarz Górali w ostatnim starciu z Lechią Gdańsk popełnił kardynalny błąd przy strzale Ricardinho. Bąk zapewnia jednak, że koledzy z zespołu nie obwiniają go o tą pomyłkę. - Wszyscy jedziemy na jednym wózku. Wiadomo, że każdy jest wk..., ale nikt nikogo nie będzie wzrokiem zabijał i za plecami mówił krzywdzące rzeczy. Każdy zdaje sobie sprawę, bo jesteśmy jednym zespołem, jakie błędy popełniamy. W ostatnim meczu to ja wprawdzie popełniłem błąd, ale jesteśmy jedną drużyną - twierdzi Bąk.
Marcin Sasal (pierwszy z prawej) został postawiony przed trudnym zadaniem w Podbeskidziu Marcin Sasal (pierwszy z prawej) został postawiony przed trudnym zadaniem w Podbeskidziu
Zapewnienia bramkarza Podbeskidzia nijak się mają do napływających w ostatnim czasie sygnałów z szatni drużyny. Jak nieoficjalnie się mówiło, w zespole były konflikty i niesnaski, zwłaszcza z byłym już trenerem Robertem Kasperczykiem. Od kilku dni drużynę prowadzi nowy trener, Marcin Sasal, którego zadaniem będzie nie tylko poprawa gry Górali, ale także atmosfery w i wokół zespołu. Szkoleniowiec będzie musiał tchnąć nowego ducha w przygaszonych i rozbitych graczy z Bielska.

Sasal umiał to robić w zespołach, które prowadził. Opiekował się drużynami przeciętnymi, jak Dolcan Ząbki czy Korona Kielce, z którymi potrafił jednak zrobić dobry wynik.

Zdaniem Bąka ostatnie dwa nabytki Górali mogą pomóc drużynie podnieść się z dołka. Zarówno Ireneusz Jeleń, jak i Dariusz Pietrasiak to doświadczeni gracze, którzy mają potencjał, aby pociągnąć do walki młodszych i mniej ogranych kolegów. - Darek Pietrasiak to doświadczony zawodnik, to chłopak, który chce grać piłką, nie chce jej bezsensownie kopać do przodu. Jest to człowiek z charyzmą, podpowiada nam, ustawia nas - mówi bramkarz Podbeskidzia.

W sobotę Górale zmierzą się z Zagłębiem Lubin i przekonamy się, czy tydzień pracy z Podbeskidziem nowego trenera rzeczywiście coś zmienił w szarym obliczu aktualnie ostatniej drużyny T-Mobile Ekstraklasy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×