- Nie ma co ukrywać, że nikt nie spodziewał się naszego zwycięstwa przy Łazienkowskiej. Do soboty Legia nie przegrała u siebie, a my na wyjeździe i któraś passa musiała zostać przerwana - powiedział ofensywny pomocnik Jagiellonii, Dawid Plizga.
Zwycięstwo z Legią Warszawa (2:1) pozwoliło drużynie z Białegostoku awansować na 8. pozycję w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. - Cieszymy się ze zwycięstwa, ale pamiętajmy, że nie mamy dużo punktów i w dalszym ciągu musimy piąć się w górę tabeli. Ciężko powiedzieć dlaczego lepiej gramy na wyjazdach. Być może dlatego, że grając u siebie musimy kreować grę, a jak wiadomo, żadna polska drużyna nie potrafi tego dobrze robić - stwierdził Plizga.
Jak sobotnie zwycięstwo żółto-czerwonych wyglądało oczami piłkarza Jagi? - Legia zostawiła nam dużo miejsca i momentami mieliśmy optyczną przewagę. Mało drużyn potrafi tak grać przy Łazienkowskiej. W drugiej połowie za mocno się cofnęliśmy i straciliśmy bramkę. Nie wyglądało to tak, jak powinno. Na szczęście mamy w swojej drużynie Tomka [Frankowskiego - red.], który nie marnuje prezentów - zakończył Plizga.
Bramka Dawida Plizgi: