Cała Europa obserwuje polską młodzież

Przedstawiciele kilkunastu znanych zagranicznych klubów zjawili się w sobotę przy Konwiktorskiej na meczu Polonii Warszawa z Górnikiem Zabrze.

Zgodnie z informacjami, przekazanymi przed spotkaniem przez stołeczny klub, swoją obecność w stolicy zaanonsowali między innymi przedstawiciele Manchesteru United, Bayernu Monachium, Borussii Dortmund, Celticu Glasgow, Interu Mediolan, Juventusu Turyn, Anderlechtu Bruksela, VFB Stuttgart i Werderu Brema, a pod czujną obserwacja skautów znaleźli się przede wszystkim Arkadiusz Milik, Łukasz Teodorczyk oraz Paweł Wszołek.

- Kogo byśmy nie chcieli, konkurencja będzie duża. Z klubami niemieckimi nie mamy przecież żadnych szans. Zagrożeniem nie jest dla nas tylko Manchester, który i tak nikogo stąd nie weźmie - śmiali się w trakcie meczu przedstawiciele jednej z ekip belgijskich. Skauci francuscy utrzymywali z kolei, że w Warszawie są przyjazdem i nie interesuje ich żadne konkretne nazwisko.

Po zakończeniu spotkania najlepsze noty zebrał Łukasz Skorupski, a niektórzy skauci zwracali także uwagę na postawę Milika, Wszołka czy Pawła Olkowskiego. Przeciętnie spisał się Adam Pazio, rzut karny dla gospodarzy sprokurował Mariusz Magiera, a Łukasz Teodorczyk, wbrew zaleceniom trenera, podszedł do wykonywania "jedenastki" i zmarnował okazję na rozstrzygnięcie losów meczu.

- Czy obecność przedstawicieli tylu znanych klubów wpłynęła negatywnie na zawodników? Nie, dlaczego. To tym bardziej powinno im dodawać energii, bo skoro pojawiło się zainteresowanie, to znaczy, że ci piłkarze ponoszą swój poziom. To powinno im dodać wiatru w żagle - nie kryje szkoleniowiec Górnika, Adam Nawałka.

- Ja osobiście uczulałem moich zawodników na to, żeby nie grali indywidualnie, tylko tworzyli drużynę i myślę, że po części im się to udało. Trudno w tej chwili ocenić indywidualnie, czy ze względu na taką widownię ktoś się spalił. Generalnie uważam, że młodzi pokazali się z dobrej strony, a ten mecz był kolejną dobrą lekcją dla naszego zespołu - mówi z kolei prowadzący Polonię Piotr Stokowiec.

Po zakończeniu spotkania część skautów długo operowała w klubowych kuluarach, a w dobrych humorach byli przede wszystkim goście z Niemiec. O efektach ich działań powinniśmy przekonać się niebawem.

Źródło artykułu: