Drużyna Arsene'a Wengera w dwumeczu z Schalke 04 wywalczyła tylko jeden punkt, ale i tak jest bliska zapewnienia sobie awansu do 1/8 finału. Jeśli Arsenal pokona na Emirates Stadium Montpellier HSC, a zespół z Bundesligi upora się z Olympiakosem Pireus, co jest bardzo prawdopodobne, The Gunners w ostatniej kolejce będą mogli zagrać na luzie.
W dotychczasowych czterech spotkaniach w Lidze Mistrzów bramki Arsenalu strzegł Vito Mannone. Włoch nie zawodził, przepuścił łącznie tylko 6 goli, ale po powrocie do zdrowia Wojciecha Szczęsnego stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. W sobotnim hicie Premier League z Tottenhamem między słupkami stał Polak i w środę będzie podobnie.
- W ostatnich tygodniach zanotowaliśmy kilka słabszych rezultatów, ale wróciliśmy już na właściwe tory. Do spotkania z Montpellier przystępujemy z dużą pewnością siebie, chęcią wywalczenia trzech punktów i zakwalifikowania się do fazy pucharowej. Awans do 1/8 finału to absolutne minimum, którego należy od nas oczekiwać - tłumaczy reprezentant Polski w rozmowie z oficjalnym portalem klubu.
- To najlepszy moment, by rozegrać tak ważny mecz. Jesteśmy "naładowani" po derbowym zwycięstwie i już nie możemy się doczekać kolejnego pojedynku. Liczymy na wsparcie kibiców, którzy mimo frustracji niedawnymi niepowodzeniami, podczas potyczki z Tottenhamem stworzyli fantastyczną atmosferę i pracowali wspólnie z zawodnikami. Po końcowym gwizdku wszyscy widzieliśmy, jak bardzo byli podekscytowani naszą wygraną w prestiżowym starciu - kończy Szczęsny.