LM: Manchester City składa broń? "Ronaldo? Zadzwonimy na policję!" (wideo)

Roberto Mancini nie wierzy w możliwość wywalczenia przez jego zespół awansu do 1/8 finału LM i zapowiada, że jego zespół zrobi wszystko, by zdobyć przepustki do... Ligi Europejskiej.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Manchester City w pierwszych czterech kolejkach Champions League zdołał zgromadzić zaledwie dwa "oczka" i zajmuje ostatnią pozycję w tabeli grupy D. Do awansu z 2. miejsca mistrzowie Anglii potrzebują pokonania Realu Madryt oraz Borussii Dortmund oraz pomocy ze strony Ajaxu Amsterdam w spotkaniach z Hiszpanami i Niemcami. - Nie jest łatwo, ponieważ nie wszystko jest w naszych rękach i musimy polegać także na innych zespołach. Absolutnie nie powinniśmy jednak rezygnować - przekonuje Sergio Aguero.

Mniej optymistycznie nastawiony jest Roberto Mancini. - Nie mamy żadnych szans, by wyjść z grupy. Pozostały nam dwa mecze i celem jest awans z 3. pozycji do Ligi Europejskiej. Środowe spotkanie ma również o tyle istotne znaczenie, że jeszcze trzy czy cztery lata temu kibice Man City marzyli, by ich zespół zmierzył się z Barcą czy Realem, a teraz jest to możliwe - zapowiada Włoch. - Ostatni mecz ligowym wyszedł nam idealnie, ale nie jestem pewien, czy nawet tak dobra gra wystarczy na Real. Żeby zwyciężyć, musimy zagrać perfekcyjny mecz i spisać się bezbłędnie w defensywie. Królewscy dysponują trzema czy czterema zawodnikami, którzy są w stanie w pojedynkę wygrać mecz. Będziemy ciężko pracować zespołowo, by ich powstrzymać - dodaje.

Największą gwiazdą ekipy Jose Mourinho jest bez wątpienia Cristiano Ronaldo i to jego najbardziej obawia się Mancini. - Możemy mieć tylko nadzieję, że w środę będzie miał zły dzień, bo kiedy stajesz naprzeciwko piłkarza, który strzela jednego czy dwa gole na mecz, jest bardzo ciężko. Ronaldo to obok Messiego najlepszy piłkarz świata. Jak go zatrzymać? Jeśli będzie trzeba, to zadzwonimy na policję - zażartować menedżer The Citizens.

Na Santiago Bernabeu Anglicy długo prowadzili z Realem, by ostatecznie przegrać 2:3. - Gdybyśmy z Madrytu wrócili z korzystnym rezultatem, nasza sytuacja w grupie z pewnością wyglądałaby teraz inaczej. Jeszcze na trzy minuty przed końcem prowadziliśmy 2:1... To było wielkie rozczarowanie - wspomina Mancini.

18 września Real Madryt po dramatycznej końcówce pokonał Manchester City. Jak będzie na Etihad Stadium?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×