Na spotkanie Śląska Wrocław z Legią Warszawa w rozgrywkach ligowych czekano od zakończenia poprzedniego sezonu. W końcu, w ostatniej kolejce rundy jesiennej, piłkarze obu ekip staną naprzeciwko siebie. Wrocławianie przed tym meczem są w dobrej sytuacji kadrowej. - Problem ze zdrowiem ma Sylwester Patejuk, który nie będzie do mojej dyspozycji, jak i Kamil Juraszek, który przeszedł ciężką anginę. Pozostali zawodnicy powinni być gotowi do gry, ale jeszcze zobaczę jak sprawy się mają, bo dopiero niedawno zakończyliśmy trening - skomentował szkoleniowiec mistrza Polski, Stanislav Levy.
Zielono-biało-czerwoni do meczu z Legią przystąpią umotywowani ostatnim zwycięstwem w Poznaniu z Lechem. - Dla nas było bardzo ważne, że zdołaliśmy wygrać w Poznaniu. Wierzę, że to przyciągnie kolejnych kibiców na stadion. Faktem jest, że musimy jeszcze lepiej zaprezentować się niż w ostatnim meczu, o ile chcemy w spotkaniu z Legią pokusić się o dobry wynik - wyjaśnił szkoleniowiec. - Nie jest przypadkiem, że Legia z przewagą prowadzi w tabeli - zaznaczył.
Opiekun WKS-u komplementował swojego najbliższego rywala. - Myślę, że Legia na wszystkich pozycjach ma bardzo dobrych zawodników. Oprócz tego w jej składzie są takie indywidualności jak Miroslav Radović, Jakub Kosecki czy Danijel Ljuboja. Poza tym mają dobrego bramkarza. Oczywiście obroną kieruje doświadczony Michał Żewłakow - powiedział Czech.
Piłkarze Śląska Wrocław dokładnie od dwóch miesięcy nie wygrali spotkania na własnym stadionie. Złożyły się na to porażki z KGHM Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwice, a także remis z Jagiellonią Białystok. - Ostatnich trzech spotkań na naszym stadionie nie udało się wygrać. Mecz z Legią Warszawa będzie najtrudniejszy, ale podejdziemy do niego z dużą motywacją i optymizmem - zaznaczył trener.
- My chcemy po prostu zagrać swoją piłkę i tym pokonać rywala. Oczywiście musimy zwrócić uwagę na silne elementy w szeregach przeciwnika - podkreślił Stanislav Levy.
Trener Śląska Wrocław nie chciał wypowiadać się na temat całego zamieszania związanego z szatnią WKS-u. - Głupio już mi odpowiadać na takie pytania - uciął.