Kto dla kogo zatańczy i zaśpiewa? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa (wideo)

Na ten mecz czekano od dawna. Targany wewnętrznymi problemami mistrz Polski zmierzy się z głównym kandydatem do tytułu, Legią Warszawa. Choć za oknami śnieg i mróz, to emocji nie zabraknie.

Wspomnienia poprzedniego sezonu

Na to spotkanie czekano od zakończenia poprzedniego sezonu. Co prawda Śląsk Wrocław rok temu był liderem na półmetku rozgrywek, lecz wiosną prezentował się znacznie gorzej i został wyprzedzony przez Legię Warszawa. Na kilka kolejek przed końcem sezonu faworyt do zdobycia mistrzowskiego tytułu był jeden i był nim zespół ze stolicy. Drużyna Macieja Skorży fatalnie spisała się jednak na finiszu rozgrywek i zamiast cieszyć się z ligowego triumfu, sezon zakończyła na trzecim miejscu. W ekstraklasie triumfowali wrocławianie, którzy na mistrzowskiej fecie na Rynku dość specyficznie cieszyli się z tego, że udało im się wyprzedzić Legię - śpiewając między innymi obraźliwą dla drużyny z Warszawy piosenkę zaczynającą się od słów "Gdzie Twoje berło, berło i korona...". Zawodnicy WKS-u oczywiście starali się potem ratować sytuację wydając oświadczenie w treści którego znalazły się choćby następujące słowa:

W pewnym momencie zaintonowana została nieznana nam wcześniej piosenka, której nigdy dotąd nasi kibice nie śpiewali. Chcąc dalej radować się z naszymi sympatykami, usiłowaliśmy niejako odgadywać jej kolejne słowa, by nadal podtrzymywać wspólne śpiewy. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z jej przesłania i z tego, że jest to piosenka obrażająca Legię Warszawa, w której mamy wielu boiskowych kolegów oraz przyjaciół.

Pomimo tego zawodników z Wrocławia spotkała kara. Kilku najbardziej aktywnych "chórzystów" zostało zawieszonych i nie mogło występować w pierwszych meczach aktualnie trwającego sezonu. Najbardziej surowa kara spotkała Sebastiana Milę, kapitana zielono-biało-czerwonych. Potem oba zespoły zmierzyły się w meczu o Superpuchar. W nim po rzutach karnych zwyciężyli piłkarze WKS-u. Mila przez całe spotkanie oczywiście był przeraźliwie wygwizdywany.

Piłkarze Śląska nie hamowali się podczas mistrzowskiej fety
Piłkarze Śląska nie hamowali się podczas mistrzowskiej fety

Nowy sezon, nowy mistrz jesieni

W bieżących rozgrywkach drużyna mistrza Polski nie spisuje się już tak dobrze. Co innego można powiedzieć natomiast o Legii Warszawa, która w tanecznym rytmie z kwitkiem odprawia kolejnych rywali:

Zespół, który od początku sezonu ponownie prowadzi Jan Urban, w lidze poniósł zaledwie jedną porażkę, nad drugim w tabeli Lechem Poznań ma już siedem punktów przewagi i bez względu na wynik piątkowego starcia jest już pewny mistrzostwa jesieni. Legioniści nad aktualnie panującym mistrzem Polski mają w tej chwili dziesięć oczek przewagi. Jeżeli wygrają, ograniczą wrocławianom szansę na obronę tytułu praktycznie do zera, a sami ulokują się w komfortowej sytuacji. Patrząc przez pryzmat ubiegłego sezonu, dla Legii każda przewaga punktowa nad rywalami nie może być jednak bezpieczna. Fakt jednak faktem, że od najbliższego meczu Śląska z Legią wiele zależy.

Zima, zima, zima, pada, pada śnieg

Piątkowe starcie we Wrocławiu budzi spore zainteresowanie. Wiadomo już, że mecz z trybun obejrzy więcej kibiców, niż zazwyczaj w tym sezonie. Takich osób może byłyby jeszcze więcej, gdyby nie to, co dzieje się za oknami. Od czwartkowego wieczoru we Wrocławiu pada bowiem śnieg, a chodniki i ulice pokryte były białym puchem. Do tego temperatura spadła poniżej zera. Warunki do gry nie będą więc idealne, a kibice, aby się odpowiednio rozgrzać, będą musieli żywiołowo dopingować. Szkoda tylko, że meczu nie obejrzy zorganizowana grupa kibiców z Warszawy.

Do kadry Legii na mecz ze Śląskiem Wrocław powrócili Jakub Rzeźniczak i Marko Suler. Poza tym nikt za kartki nie pauzuje, chociaż kilku zawodników jest zagrożonych absencją w kolejnej potyczce w przypadku otrzymania kartki w kolorze żółtym. Jan Urban nie będzie mógł liczyć na ciągle mających problemy zdrowotne Ivicy Vrdoljaka i Rafała Wolskiego. Cały czas na boisku nie może pojawić się także napastnik Marek Saganowski. Prawdopodobnie w piątek nie wystąpi Michał Żewłakow, któremu w nocy z 5 na 6 grudnia zmarł ojciec, Gabriel Żewłakow. Do meczu ze Śląskiem Legioniści przystąpią podbudowani ostatnim wysokim zwycięstwem z Ruchem Chorzów, a postrachem dla defensywy WKS-u może być imponujący ostatnio formą, Jakub Kosecki.

W Śląsku problemów ostatnio nie brakuje, ale chodzi głównie o te natury dyscyplinarnej. Tajemnicą poliszynela jest bowiem to, że bracia Gikiewiczowie są w konflikcie z resztą drużyny. Sytuacja kadrowa drużyny prowadzonej przez Stanislava Levego jest jednak dobra. Jedynym niezdolnym do gry zawodnikiem, który miałby okazję do występu w podstawowym składzie, jest Sylwester Patejuk. Jeżeli chodzi o formę sportową WKS-u, to o to można być spokojnym. W minionej serii gier mistrzowie Polski bez problemów rozbili Kolejorza na jego terenie i zwyciężyli 3:0.

Pierwszy gwizdek sędziego, o ile nie przeszkodzi aura, zabrzmi w piątek o godzinie 20:45. Na boisku emocji nie powinno zabraknąć. Mocno zdeterminowani powinni być zwłaszcza wrocławianie, którzy ostatni mecz z Legią na swoim boisku przegrali aż 0:4. - To będzie trudne spotkanie dla nas. Wiemy, jaki potencjał ma Legia Warszawa, jaka to jest drużyna. Ma już bardzo dużo punktów i przyjedzie teraz do nas. Pamiętam jeszcze nasze ostatnie spotkanie we Wrocławiu, kiedy zbili nas na własnym boisku. Jesteśmy gotowi - podsumował Sebastian Mila.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa / pt. 07.12.2012 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Jodłowiec, Kowalczyk, Pawelec - Kaźmierczak, Elsner - Sobota, Mila, Ćwielong - Diaz.

Legia Warszawa: Kuciak - Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzyniak - Kosecki, Gol, Łukasik, Furman, Radović - Ljuboja

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Zamów relację z meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa
Wyślij SMS o treści PILKA.LEGIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa
Wyślij SMS o treści PILKA.LEGIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (19)
avatar
Valler
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napinajcie się napinajcie pogadamy za parę miesięcy 
Izual
7.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz zapowiada się bardzo ciekawie, trudno wskazać faworyta. Jedno jest pewne, na bank padnie parę bramek, Śląsk zarówno jak i Legia ostatni czasy zdobywają dużą ilość bramek, także pewnie nie Czytaj całość
avatar
Sawczenkos
7.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie Śląsk zrobi wszystkim krytykom psikusa i drapnie Legię 3:0. I tak na tym się skończy cała mega napinka, a potem się pół Legii wysprzeda i nowa runda zacznie się wszystko od nowa, a potem Czytaj całość
avatar
wujekk
7.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę że w tym meczu tak i w meczu Lech-Śląsk zdecyduje gra w środku boiska. Ponieważ Legia ma młodych i mało doświadczonych zawodników w tej części boiska stawiam na Śląsk. 
marcin1ja1
7.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chętnie obejrzę dzisiaj ten mecz jak PoLegła dostaje 3:0.