Mieszany rok Legii Warszawa

Przewodniczący Rady Nadzorczej Legii Warszawa, Wojciech Kostrzewa podsumował 2012 rok w wykonaniu stołecznego klubu. Jaki on był wg niego?

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

- Muszę powiedzieć, że bardzo mieszany. Z jednej strony, kiedy mistrzostwo Polski dosłownie w ostatniej chwili wymknęło nam się z rąk, chyba wszyscy przeżyliśmy zawód wynikiem sportowym. Z drugiej jednak, był to pierwszy rok, który udało się zamknąć w sposób niewymagający finansowania przez właścicieli. Stworzyliśmy podstawy do dalszego stabilnego funkcjonowania w takim otoczeniu finansowym i ekonomicznym. Druga połowa roku, kiedy zespół prowadził trener Jan Urban, to widok, jaki chyba wszyscy chcielibyśmy mieć przed oczami - ofensywnie grający zespół, który pokazuje że ma realną szansę na sukces w rozgrywkach mistrzowskich sezonu 2012/2013 - powiedział Kostrzewa w rozmowie z oficjalną stroną Legii.

Przewodniczący RN bardzo dyplomatycznie wypowiedział się o okresie transferowym. - Po pierwsze, decydowanie o transferach nie jest zadaniem Rady Nadzorczej, za to odpowiedzialny jest Zarząd. Nie będę więc wypowiadał się na temat, który nie leży w mojej kompetencji. Po drugie, klub piłkarski nie jest przedsięwzięciem charytatywnym, tylko również tworem ekonomicznym, który musi żyć z tego, co sam wypracuje. Jeżeli nie ma możliwości zdobycia większych pieniędzy od sponsorów, albo uzyskania wpływu z biletów na poziomie pozwalającym na utrzymanie się bez transferów, to wówczas sprzedaż piłkarzy stanowi element funkcjonowania ekonomicznego klubu. W przypadku Legii, transfery zawsze były częścią rozumienia tego, jak klub powinien funkcjonować. Po to od wielu lat inwestowano w pracę z młodzieżą, aby w którymś momencie być w stanie dokonać transferów. Nie mogę potwierdzić, że ktoś odejdzie, lecz również nie jestem w stanie tego wykluczyć. Powtarzam także, że to nie jest odpowiedzialność Rady Nadzorczej, lecz Zarządu - stwierdził Wojciech Kostrzewa.

Cała rozmowa w serwisie legia.com

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×