Od końca grudnia 2012 r. Adrian Świątek pozostawał wolnym zawodnikiem. Filigranowemu napastnikowi wygasł wówczas kontrakt z Sandecją Nowy Sącz, a fakt, że był w tym sezonie związany z dwoma polskimi klubami (do Nowego Sącza trafił w sierpniu z Górnik Zabrze) musiał obrać kierunek poza granice kraju.
Jak dowiedział się portal SportoweFakty.pl w poniedziałek polski napastnik rozpocznie testy w II-ligowym węgierskim Vasas Budapeszt. Klub ze stolicy Węgier notuje obecnie słabszy okres w swojej historii, ale nie zmienia to faktu, że i tak należy do jednych z najbardziej utytułowanych klubów swojego kraju.
Piłkarze Vasas sześć razy sięgali po tytuł mistrza Węgier, dwa razy byli wicemistrzem kraju, a na najniższym stopniu podium stawali aż trzynastokrotnie, po raz ostatni w sezonie 2000/2001. Zdobyli też trzy razy Puchar Węgier, a największym w historii sukcesem budapesztańskiego klubu był półfinał Pucharu Mistrzów w sezonie 1957/58.
Vasas walczy obecnie o awans do węgierskiej ekstraklasy, po tym jak w ubiegłym sezonie stołeczna drużyna z elitą się pożegnała. W osiągnięciu celu ma jej pomóc Świątek, który awanse świętował już m.in. z wcześniej wspomnianym Górnikiem. - Dostałem propozycję testów w tym klubie i długo się nie zastanawiałem. To zawsze ciekawe wyzwanie i bardzo ciekawa przygoda - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Do stolicy Węgier "Święty" wyjechał w nocy z niedzieli na poniedziałek. Popołudniu rozpocznie pierwsze zajęcia z nową drużyną. - Trening mamy zaplanowany na 16:00. W ostatnich tygodniach sumiennie się do tego wyjazdu przygotowywałem, więc myślę, że nie powinienem mieć problemów z pokazaniem swoich umiejętności - puentuje 26-letni napastnik.