Gawin i Unia w niczym nie przypominały ekip, które zasługiwałaby na czołowe lokaty w II lidze. Senny pojedynek jedynie co jakiś czas przerywały ostre faule, bo w pierwszej połowie sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W pomocy robił co mógł Łukasz Kalinowski, ale nie miał wsparcia wśród pozostałych partnerów. Jeszcze przed przerwą wynik mógł ustalić Marcin Tarnowski, jednak napastnik Unii niepotrzebnie wdał się w samotne pojedynki z obrońcami gośćmi. Wcześniej strzał Burskiego trafił w słupek bramki strzeżonej przez Michała Wróbla.
Po trzech latach przerwy do Unii powrócił Krzysztof Kretkowski. W przerwie doświadczony napastnik zmienił Andrzeja Chmieleckiego i uniści natychmiast zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Gracze Janusza Kudyby prezentowali jednak futbol znacznie dojrzalszy, często wyprowadzając groźne kontry. To wystarczyło na podopiecznych Zbigniewa Kieżuna, którzy tylko w końcówce meczu poważnie zagrozili bramce gości. Piekielnie mocne strzały Warczachowskiego i Tarnowskiego swoim tylko znanym sposobem wybronił Masarczyk. I to właściwie wszystko, na co było stać janikowian w środowym pojedynku.
Remis bardziej cieszył zawodników z Królewskiej Woli. Gawin ostatnio strzelał ostatnio dużo bramek, ale na Kujawach napastnicy Janusza Kuduby, tylko w niektórych fragmentach potrafili przedrzeć się pod pole karne gospodarze. Z ciekawostek pozaboiskowych należy dodać fakt, iż przed meczem awarii uległ sprzęt nagłaśniający. - Złośliwość rzeczy martwych - mówili po zakończonym pojedynku organizatorzy. Szkoda tylko, że również zawodnicy obu drużyn zrobili na złość kibicom, stwarzając dość marne widowisko.
Unia Janikowo - Gawin Królewska Wola 0:0
Wyjściowe składy:
Unia Janikowo:Wróbel - Wrzesiński, Wincel, Kalinowski, Nowaczyk - Nowosielski, Mysiak, Gikiewicz, Warczachowski - Chmielecki, Tarnowski
Gawin Królewska Wola: Masarczyk - Stawowy, Balul, Koziara, Wróbel - Flejterski, Dorobek, Kowal, Mazurek - Burski, Piech.
Żółte kartki: Mysiak, Gikiewicz (Unia).
Widzów: 1500