Sobota była dniem testów w Arce Gdynia. Obserwacji poddanych zostało aż 18 zawodników. Jak wypadli? Różnie, na pewno jednak kilku dostanie kolejne szanse. W gronie tym są: Japończyk Daisuke Shibusaka (strzelec dwóch bramek w pierwszym meczu) oraz Konrad Azong, który trzykrotnie umieścił piłkę w siatce.
- Wieczorem ze sztabem trenerskim zasiądziemy i przeanalizujemy grę zawodników testowanych. Jeżeli większość z nas będzie na "tak" to danego zawodnika zostawimy, aby poddać go dalszej obserwacji - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Paweł Sikora, szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Na jakiej zasadzie dobrani zostali piłkarze, którzy rozegrali dwa test-mecze? - Przede wszystkim chcieliśmy sprawdzić młodych utalentowanych zawodników, także pod kątem gry w III-ligowych rezerwach. Braliśmy pod uwagę piłkarzy przyszłościowych, ale szukaliśmy też takich na brakujące pozycje w I zespole - wyjaśnił Sikora.
Opiekun gdyńskiej drużyny dodał, że wkrótce można spodziewać się kolejnych testów, ale już nie w takiej liczbie. - Oprócz prawej strony rozglądamy się za zawodnikami, którzy wzmocnią rywalizację w środku pola - stwierdził szkoleniowiec gdynian.
Pozyskanie Łukasza Zwolińskiego wcale nie zamyka drzwi przed innymi napastnikami, którzy mogą trafić do Arki. - Wszystko zależy od losów zawodników umieszczonych na liście transferowej. Jeśli znajdą sobie kluby, to temat pozyskania nowych będzie sprawą otwartą - przyznał trener Sikora.
W Zwolińskim szkoleniowiec gdyńskiego zespołu widzi klasycznego napastnika. - Znałem go z piłki młodzieżowej. Strzelał tam dużo bramek. To zawodnik o dobrych warunkach fizycznych, nienaganny technicznie. Spełnia normy zawodnika grającego z przodu. Chciałbym, aby w końcu jakiś zawodnik "odczarował" Gdynię i zaczął strzelać bramki. Mam nadzieję, że będzie to Łukasz - mówił portalowi SportoweFakty.pl były asystent Petra Nemca.
W poniedziałek gdynianie wznawiają zajęcie po przerwie zimowej. Pierwszy tydzień będzie typowo wprowadzający. Piłkarzy czekają badania, a później ciężka praca. Przewidziane są kary za dodatkowe kilogramy? - Zawodnicy są na tyle profesjonalni, że nie będziemy mieli z tym problemu. Jeśli ktoś przyjdzie ze zbędnym balastem to na pewno czeka go dodatkowa praca - wyjaśnił Paweł Sikora.