W sobotę piłkarze Śląska Wrocław w zimowej scenerii rozgromili w meczu sparingowym Ślęzę Wrocław. W tym spotkaniu zaprezentowało się kilku młodych zawodników. Szansę na występ dostali też piłkarze, których przyszłość w drużynie mistrza Polski stoi pod znakiem zapytania. - W tym pierwszym meczu po zimowej przerwie boisko dla obu drużyn było trudne, chociaż dobrze przygotowane. Chciałem zobaczyć piłkarzy w grze po 45 minut. Myślę, że wszystko było w porządku. Trzy tygodnie będziemy się przygotowywać we Wrocławiu, a potem jedziemy na obóz na Cypr - skomentował Stanislav Levy.
Z dobrej strony przeciwko zespołowi z trzeciej ligi pokazało się paru młodych piłkarzy, którzy zazwyczaj występują w Młodej Ekstraklasie. - Jest jeszcze za szybko, aby ich oceniać. Z nami są dopiero od tygodnia - powiedział szkoleniowiec. W drużynie WKS-u na testach przebywa też Krzysztof Ostrowski - były gracz Śląska, który przez ostatnie pół roku był wolnym zawodnikiem. - To było pierwsze 45 minut dla Krzysztofa Ostrowskiego. Ma trzy tygodnie czasu, aby pokazać swoje możliwości. Już mówiłem, że my chcemy zawodników do podstawowego składu, do pierwszej jedenastki lub ewentualnie piłkarzy, którzy znaczącą zwiększą konkurencję. Ostrowski ma teraz trzy tygodnie czasu - zaznaczył Czech. A "Ostry" przeciwko Ślęzie popisał się ładną asystą...
Obecnie kadra Śląska jest bardzo liczna, bowiem przygotowania do rundy wiosennej rozpoczęło ponad trzydziestu zawodników! - Mamy graczy z Młodej Ekstraklasy, dwóch piłkarzy, którzy wrócili z wypożyczenia. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy - wyjaśniał Levy. - W tej chwili jest 31 zawodników i jeszcze Amir Spahić, który miał kontuzję i operację, lecz zaczyna już ćwiczyć. Na obóz pojedzie 25 piłkarzy, a po nim w kadrze zostanie 23 zawodników - dodał trener.
Najbliższe trzy tygodnie będą więc dla większości decydujące, bo w tym czasie ukształtuje się kadra pierwszej drużyny. Szans na pokazanie się z dobrej strony będzie wiele, gdyż pod wodzą czeskiego trenera mistrzowie Polski tuż po wznowieniu okresu treningowego, od razu rozegrali mecz sparingowy. W ciągu najbliższego tygodnia piłkarzy czekają jeszcze trzy takie potyczki. Wygląda to zupełnie inaczej niż wtedy, gdy trenerem zielono-biało-czerwonych był Orest Lenczyk. Wówczas wrocławianie długo musieli czekać na zajęcia z piłkami. - Uważam sparing jako jednostkę treningową. Chodzi o to, aby piłkarze i biegali, i mieli piłkę przy nodze, pracowali nad siłą. Chciałbym, aby każdy z piłkarzy w kadrze dostał po 45 minuty szansy zanim pojedziemy na obóz przygotowawczy. Na Cypr chcemy udać się z 23-25 zawodnikami. W tym składzie będzie trzech bramkarzy. Potem zobaczymy jak będzie - stwierdził Stanislav Levy.
W sobotę przeciwko Ślęzie na boisku nie pojawili się między innymi tacy piłkarze, jak Sebastian Mila, Waldemar Sobota czy Tomasz Jodłowiec. - Różne były powody dla których kilku zawodników zabrakło w meczu ze Ślęzą. W środę w sparingu z drużyną z Oławy zagrają już ci, których tym razem brakowało - podsumował szkoleniowiec.