Niemal 20-letni piłkarz błysnął w sobotnim test-meczu, w którym strzelił trzy bramki, w tym dwie przedniej urody. Od razu pojawiły się porównania do Joela Tshibamby. Testy w Arce to dla niego szansa zaistnienia w profesjonalnym futbolu. - W sumie to trochę skomplikowane, ponieważ nie myślałem, że mogę zostać profesjonalnym piłkarzem. Grałem w niższych ligach, dla zabawy. Kiedyś usłyszałem, że mam talent. Tak naprawdę to nauki futbolu zacząłem pobierać jakieś siedem lat temu. Na początku miałem braki, musiałem trochę nadrobić, uczyć się więcej od innych. Wierzę, że jeśli tylko zdrowie dopiszę to zrealizuję marzenie bycia wielkim piłkarzem, bo ciężko na to pracuję - mówi Conrad Azong w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Kameruński napastnik rozwiewa wszelkie wątpliwości co do przynależności klubowej. - Nie mam podpisanego kontraktu z Victorią Hamburg, jestem wolnym zawodnikiem. Wciąż co prawda związany jestem z Hannoverem, ale kiedy chcę mogę odejść - wyjaśnia Azong.
Mierzący 186 cm wzrostu piłkarz pojawił się w Gdyni wraz z kilkunastoma innymi graczami, ale to o nim teraz najwięcej się mówi. - Gdy grałem w drużynie St. Pauli do lat 19 zmierzyliśmy się z Arką. Uważam, że wypadłem wtedy bardzo dobrze. Mój agent miał tutaj znajomego i tak znalazłem się na testach w Gdyni - tłumaczy nasz rozmówca.
- Koncentruję się głównie na grze w Arce. Chcę tutaj pokazać się z dobrej strony i moje myśli skupiają się na treningu - dodaje.
To jeden z wielu zawodników-emigrantów, którzy musieli opuścić swój ojczysty kraj w Afryce. - Miałem dziesięć lat. Wcześniej byłem już w Niemczech, ale tylko raz. To, co od razu rzuciło mi się w oczy to zimno (śmiech). Nie znałem śniegu i to dla mnie była nowość. Zderzyły się dwa różne światy. Jednak już do tego przywykłem i nie mam problemu z zimową aurą - uśmiecha się Kameruńczyk.
Azong został zaproszony do Gdyni na tydzień. Ma trenować pod okiem Pawła Sikory i zagrać w sobotę sparing z Polonią Warszawa. - Mam nadzieje, że zostanę dłużej. Na razie jestem po rozmowach z trenerem i zostaję do sobotniego meczu z Polonią. Po nim trenerzy podejmą dalsze decyzje - przekonuje Conrad.
Conrad Azong pytany o mocne i słabe strony odpowiada: - Do zalet zaliczyłbym wzrost. Jestem wysokim, silnym fizycznie zawodnikiem. W dodatku szybkim. Ciężko pracuję nad poprawą i doskonaleniem siebie. Z kolei muszę popracować nad koncentracją. Czasami gdy jestem mało skupiony, popełniam proste błędy.
- Preferuję grę obiema nogami. Trochę muszę poprawić lewą, idzie mi coraz lepiej, ale na poziom ekstraklasy to wciąż za mało -
kontynuuje piłkarz.
Kameruńczyk sezon rozpoczął przygotowaniami z rezerwami Hannoveru 96. Tam przegrał rywalizację o miejsce w składzie. - Po dwóch miesiącach treningów trener odstawił mnie. Według niego nie byłem odpowiednio dobry. W drużynach do lat 19 strzelałem bramki mniej więcej co 100 minut. Potem jednak przegrałem rywalizację w rezerwach. Umiem strzelać bramki, jeśli dostanę szansę - udowodnię to.
Kameruńczyk testy w Arce traktuje bardzo poważnie. - Kontrakt z Arką to moje marzenie. Mam nadzieję, że tak się stanie. Znam słowo "tak". Gdynia to piękne miasto do spacerów. Jak już powiedziałem - marzę, aby tutaj zostać - kończy Azong w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.