Sytuacja Polonii Bytom jest trudna nie tylko pod względem sportowym, ale także organizacyjnym. Śląski klub zmaga się z potężnymi problemami natury ekonomicznej, nie mając szans na złapanie płynności finansowej. Przedłużające się problemy nie ułatwiają podopiecznym Jacka Trzeciaka przygotowań do rundy wiosennej I ligi. Bytomska drużyna nie tylko nie może liczyć na wyjazd na zimowe zgrupowanie, ale nawet na wywiązywanie się zarządu z zawartych porozumień.
Czarę goryczy przelał fakt, że obiecane przez Radosława Nowakowskiego środki, jakie miały wpłynąć na konta piłkarzy z początkiem tygodnia w dalszym ciągu przelane nie zostały. W klubie nie brakuje opinii, że są to tak naprawdę pieniądze widmo, których nigdy w kasie nie było, a zapewnienia zarządu miały jedynie na celu ostudzić zapędy piłkarzy, którzy przez wzgląd na płacowe zaległości opóźnili start przygotowań do rundy wiosennej o tydzień.
Z pomocą Polonii miało przyjść miasto Bytom, posiadające dziś 18 proc. akcji klubu. Nadzieje na wsparcie z miejskiej kasy są tym większe, że na skutek referendum w listopadzie odwołany został dotychczasowy prezydent miasta Piotr Koj, którego miejsce zajął były prezes klubu z Olimpijskiej Damian Bartyla. Pieniądze z miejskiej kasy zapewne na konto klubu wpłyną, ale wiele wskazuje na to, że przedtem musi dojść do zmian w zarządzie klubu. Prezydent Bartyla i prezes Nowakowski nie pałają bowiem do siebie sympatią.
Według naszych informacji, do zmian, które mają uratować bytomski klub przed bankructwem dojdzie już w czwartkowy poranek, kiedy dymisję ma złożyć Nowakowski. Wtedy też odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy Polonii, w skład których wchodzą, obok miasta Bytomia, T.S. Polonia Bytom z 25 proc. akcji, prezes firmy Armada, Michał Goli z 24 proc. akcji i firma Wasko z 13 proc. akcji.
Pozostałe akcje należą do właścicieli prywatnych, których jest łącznie trzynastu, a w gronie tym znajduje się m.in. menadżer piłkarski Edward Socha, były dyrektor zarządzający Marek Pieniążek, a także byli piłkarze Polonii David Kobylik i Seweryn Kiełpin, którzy klubu akcje przejęli na podstawie porozumień finansowych zawartych z ówczesnym zarządem.
Nie wiadomo póki co jak na decyzję Nowakowskiego zareagują akcjonariusze i czy dymisja prezesa zostanie przyjęta. Jeśli tak się stanie, równie trudno będzie rozsądzić który z akcjonariuszy przejmie posadę po ustępującym prezesie. Niewykluczone, że ostateczne rozdanie rozegra się między kandydatem miasta Bytomia i T.S. Polonia. Póki co są to jednak przypuszczenia.