- Za nami pierwszy mecz w turnieju, który dobrze rozpoczęliśmy. Zmierzyliśmy się z silnym rywalem, który znany jest z występów w rozgrywkach europejskich. Spotkanie było kolejnym etapem naszych przygotowań i ten trening można uznać za jak najbardziej udany. Zagraliśmy z ciekawym przeciwnikiem i w dodatku na dobrej murawie i przy sztucznym świetle - powiedział Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gracze Molde FK, którzy zdobyli bramkę po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego. Jednak później do głosu doszli czterokrotni mistrzowie Polski, którzy nie dali najmniejszych szans graczom z Norwegii. - Cieszy gra naszej młodzieży. Bramki, jakie zdobyliśmy, nie były dziełem przypadku. Zasłużyliśmy na nie, a trafienia były naprawdę ładnej urody. Szkoda tylko straconego gola, który padł po naszym błędzie w obronie. Ta sytuacja i fakt, że przegrywaliśmy, spowodowała jednak, że byliśmy jeszcze bardziej zdeterminowani do tego, aby wygrać. To nam się udało - przyznał.
- To co sobie wcześniej zaplanowaliśmy, to w środę zostało wykonane. W naszej grze widać było sporo dobrych momentów, z czego możemy być zadowoleni. W przewie dokonaliśmy trzech zmian, a w drugiej połowie kolejne. Szkoda tylko urazu Veljko Batrovicia, który wcześniej musiał zejść z boiska - dodał na zakończenie.