Poniedziałek nie przyniósł początkowo do obozu Górnika Zabrze w Antalyi najlepszych wieści. Zaplanowany na środę mecz sparingowy z Zenitem Sankt Petersburg został przełożony na czwartek, a dzień wcześniej podopieczni Adama Nawałki zmierzą się ze słabszym rywalem z Rosji.
Początkowe zmieszanie wkrótce przerodziło się jednak w euforię. Okazało się bowiem, że manewr ten spowodowany był faktem, że trener Zenitu, Luciano Spalletti zamierza w starciu z Trójkolorowymi wystawić najsilniejszy skład. A ma kim zabrzan postraszyć.
Wystarczy wspomnieć, że barw klubu z Sankt Petersburga bronią tacy gracze, jak reprezentanci Rosji Aleksandr Aniukow, Wiaczesław Małafiejew, Siergiej Siemak, Konstantin Zyrianow, Roman Szyrokow, Aleksandr Kierżakow, a także Belg Axel Witsel, Portugalczyk Bruno Alves czy Brazylijczyk Hulk. Wszyscy ci zawodnicy w czwartek zmierzą się z ekipą z Roosevelta.
Rosjanie w rundzie jesiennej występowali w Lidze Mistrzów, zajmując w swojej grupie trzecie miejsce. Na wiosnę zagrają w związku z powyższym w 1/16 finału Ligi Europejskiej, mierząc się w najciekawszej parze tej fazy rozgrywek z Liverpool FC.
W tym samym czasie piłkarze Górnika na zgrupowaniu w Turcji mierzyć się będą m.in. z Sheriffem Tiraspol i Slovanem Bratysława. - Cieszymy się, że na zgrupowaniu będziemy mieli okazję stawić czoła silnym rywalom. Na zgrupowaniu będziemy ciężko pracować, a tylko w meczach z silnymi drużynami możemy objawić nasze braki - wyjaśnia Bogdan Zając, drugi trener zabrzańskiej drużyny.