Wypadałoby takie mecze wygrywać - wypowiedzi po meczu Lechia Gdańsk - Lech Poznań

Podczas piątkowego spotkania Pucharu Ekstraklasy grająca przede wszystkim zawodnikami walczącymi o miejsce w składzie Lechia Gdańsk zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań, w którego składzie byli piłkarze z Młodej Ekstraklasy.

Marian Kurowski (trener Lecha Poznań): Jak było widać mecz toczył się cały czas przy przewadze Lechii. Ja przywiozłem zespół Młodej Ekstraklasy. Jeżeli dobrze sprawdzi się w protokole zawodów, to na 17 zawodników 12 było z roczników 90-tych, pozostali z rocznika 89 oraz bramkarz Dawid Kręt 88 rocznik. Zagraliśmy tyle na dzisiaj, na ile ci chłopcy potrafią grać w piłkę. Na pewno przewaga fizyczna gospodarzy była widoczna. Mogę się tylko cieszyć, że po tak trudnym meczu uzyskaliśmy wynik bezbramkowy

Jacek Zieliński (trener Lechii Gdańsk): Wbrew pozorom nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji stuprocentowych i jestem na pewno zawiedziony, bo przeciwko młodej obronie grali doświadczeni piłkarze. Oczywiście nie wszyscy, bo była to mieszanka młodości i rutyny. Nie zmienia to faktu, że nie potrafiliśmy strzelić bramki przeciwko bardzo młodemu zespołowi. Wypadałoby takie mecze wygrywać, bo w moim zespole są zawodnicy, którzy mają aspiracje do gry w pierwszym zespole. Jeśli są problemy z ambitnie grającym młodym zespołem Lecha, to trudno myśleć, żeby większość z grających w piątek piłkarzy mogła w najbliższym czasie znaleźć się w jedenastce meczowej. Chciałem, żeby zawodnicy potraktowali ten mecz poważnie, jako test przed kolejnym meczem z Arką, w którym chcemy wystawić o wiele mocniejszy skład, a także przed kolejnymi meczami ligowymi. W tym spotkaniu zagrał Radovanović. Miał mało pracy, jednak popełnił jeden fatalny błąd, po którym po uderzeniu Machaja mogliśmy stracić bramkę. Poza tym spisał się przyzwoicie i będę chciał mu dać szansę w następnych spotkaniach Pucharu Ekstraklasy, może nawet ligi. Najbardziej kreatywnym zawodnikiem w naszym zespole był Maciej Kalkowski, który dopóki miał siły stwarzał zagrożenia na skrzydle, grał kombinacyjnie. Od pierwszego meczu z Jagiellonią daję szanse Cacićowi na pokazanie swoich umiejętności. Na razie jednak nic nie pokazał.

Jakub Kawa (pomocnik Lechii Gdańsk): W dniu dzisiejszym zabrakło nam strzelenia bramki. Gdybyśmy ją strzelili, to mogłoby się wszystko potoczyć zupełnie inaczej. Nie ma jednak co gdybać. Może mieliśmy mało stuprocentowych sytuacji, ale za to mieliśmy dużo dośrodkowań i można było się pokusić o zdobycie bramki.

Komentarze (0)