Do Krakowa nie dotarł jeszcze certyfikat piłkarza. Całe zamieszanie jest spowodowane tym, że dotychczasowy klub Brazylijczyka - Santos - uważa, że obrońca nadal jest jego zawodnikiem.
- Rzeczywiście, ciągle czekamy na certyfikat Marcelo - powiedział Gazecie Krakowskiej dyrektor sportowy Wisły, Jacek Bednarz i dodał: - Z informacji, które jednak mamy z federacji brazylijskiej wynika, że ten dokument wkrótce dotrze do Krakowa. To prawda, że działacze Santosu twierdzili, że Marcelo jest nadal ich zawodnikiem, ale z naszych informacji wynika, że cała sprawa została już przeprowadzona przez federację brazylijską, która wszystko wyjaśniła i Marcelo był wolnym graczem, z którym bez przeszkód mogliśmy podpisać kontrakt. Na poparcie tej tezy mamy oczywiście stosowne dokumenty.