Śląsk Wrocław stawia sprawę jasno: Jodłowiec jest nadal naszym piłkarzem!

Legia Warszawa we wtorek zaprezentowała Tomasza Jodłowca jako piłkarza swojego klubu. Spotkało się ze zdecydowaną reakcją Śląska Wrocław. - Transfer jest nieważny - mówią we Wrocławiu.

We wtorek Legia Warszawa poinformowała, że Tomasz Jodłowiec z klubem ze stolicy podpisał trzyletnią umowę. - Naszym zdaniem Tomasz Jodłowiec nadal jest zawodnikiem Śląska Wrocław - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Michał Mazur, rzecznik prasowy piłkarskiego mistrza Polski.

Skąd takie stanowisko Śląska Wrocław? Z całą sprawą mocno związany jest Józef Wojciechowski, były właściciel Polonii Warszawa z której Jodłowiec trafił do WKS-u. - Latem, jak robiliśmy transfer Tomka Jodłowca, to był on specyficzny. Nam zależało na transferze czasowym, gdyż nie stać nas było na spełnienie żądań finansowych pana Wojciechowskiego za transfer definitywny zawodnika. Ostatecznie ten transfer czasowy nie był możliwy z racji różnych przekształceń w Polonii Warszawa. Transfer czasowy nie wypalił, wobec czego ustaliliśmy w końcu, że Tomek przyjdzie do nas na zasadzie transferu definitywnego, za darmo, ale w zamian za to Józef Wojciechowski będzie mógł w następnych okienkach transferowych w jakiś sposób dysponować jego kartą zawodniczą. Czyli de facto, był to też jakby też transfer czasowy. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później Tomek od nas odejdzie. Tak samo, jakby to był transfer czasowy i musiałby wreszcie wrócić do swojego macierzystego klubu - wyjaśnia rzecznik Śląska.

Śląsk podpisując kontrakt z Jodłowcem, zadbał jednak o swoje interesy. - Oczywiście zabezpieczaliśmy w odpowiedni sposób nasze interesy, żeby też ta umowa nie była korzystna wyłącznie dla Józefa Wojciechowskiego, ale także i dla Śląska Wrocław. Wobec czego w tym porozumieniu z Józefem Wojciechowskim znalazł się szereg zapisów, które też chronią nasze interesy. Jednym z nich była wyraźna informacja kiedy taki transfer, w którym wiodącą osobą jest pan Wojciechowski, może zostać dokonany. Naszym zdaniem Józef Wojciechowski już w tym terminie się nie zmieścił. Transfer jest nieważny, gdyż Józef Wojciechowski nie miał prawa reprezentować Śląska Wrocław w tym momencie - komentuje Mazur.

- My już z samego rana informowaliśmy Legię Warszawa, przedstawicieli Józefa Wojciechowskiego i samego zawodnika, że ta sprawa nie jest taka jednoznaczna, jakby się mogło wydawać. Przedstawiliśmy nasze argumenty w tej kwestii, ale one jak widać nie zostały wzięte pod uwagę, skoro niedługo potem Tomek oficjalnie został zaprezentowany jako zawodnik Legii, chociaż naszym zdaniem do transferu nie doszło, bo nie można podpisać kontraktu z zawodnikiem, który ma kontrakt ważny w innym klubie - podkreślił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Śląsk do Legii Warszawa pretensji jednak nie ma. We Wrocławiu nie chcą używać słów, że Śląsk chce teraz zablokować transfer tego zawodnika. - To może być traktowane jako chęć odegrania się komuś na nosie, a tak nie jest. My zdawaliśmy sobie sprawę od momentu, jak Tomek do nas trafił, że już zimą może zmienić barwy klubowe i przystaliśmy na to. Coś za coś. Najważniejsze dla nas w tamtym momencie było wzmocnienie Śląska Wrocław klasowym zawodnikiem - zaznaczył Michał Mazur.

Wszystko wskazuje na to, że cały spór będzie musiał rozstrzygnąć PZPN. - Przygotowywaliśmy się do tej sytuacji. Od soboty nic innego nie robiliśmy, tylko dogłębnie analizowaliśmy te umowy, zasięgaliśmy porad prawnych i przygotowaliśmy się do tego, co może nastąpić i nastąpiło we wtorek. Oczywiście jednak, gdyby wszystko zostało zrobione w terminie, to byśmy podziękowali Tomkowi za grę i życzyli mu powodzenia w nowym klubie. Skoro to zostało wykonane z naruszeniem tych zapisów w umowie, to też nie możemy patrzeć spokojnie, jak interesy Śląska Wrocław są naruszane. Będziemy musieli poinformować PZPN o zaistniałem sytuacji, bo zakładam, że wytworzył się w tej sytuacji jakiś spór. Ciężko mieć do Legii pretensje, bo kwestia bardziej ze strony Józefa Wojciechowskiego. To są nasze porozumienia, Legia nie musiała nawet o nich wiedzieć. Będziemy prosić PZPN o to, by zinterpretował dokładnie zapisy naszej umowy, znaczenie niektórych słów tam zawartych i rozstrzygnął czyim zawodnikiem jest Tomasz Jodłowiec. Naszym zdaniem, tak jak powiedziałem wcześniej, w dalszym ciągu jest piłkarzem Śląska Wrocław. To, że podpisał kontrakt z Legią Warszawa, o niczym nie znaczy. Nie mógł tego zrobić, skoro ta umowa pomiędzy Legią, a de facto pomiędzy Józefem Wojciechowskim, zawarta być nie mogła - podsumował rzecznik prasowy Śląska Wrocław.

Źródło artykułu: