Trudno derby pomiędzy Górnikiem Zabrze a Piastem Gliwice nazwać "wielkimi". Trudno też byłoby przyodziać je w łatkę "klasyka" czy "szlagieru". Oba zespoły potykały się ze sobą o ligowe punkty raptem trzykrotnie, ale starciom tym towarzyszyła otoczka, jakiej pozazdrościć mogą spotkania o znacznie wyższej randze. Oto zabrzańsko-gliwickie batalie w pigułce.
14 września 2008 r.
Górnik Zabrze - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
1:0 - Piotr Madejski 11'
W 34. minucie Tomasz Hajto nie wykorzystał rzutu karnego. Grzegorz Kasprzik obronił.
Pierwsze w historii spotkanie obu ekip na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej. Wcześniej Górnik z Piastem rywalizowały wyłącznie w rozgrywkach Pucharu Polski i meczach sparingowych, których mimo bliskiej odległości geograficznej pomiędzy oboma klubami przez wzgląd na zaognione stosunki pomiędzy kibicami obu drużyn nie było zbyt wiele.
Pojedynkowi temu towarzyszyła niezwykła otoczka. Prowadzona w tym meczu przez Marcina Bochynka górnicza drużyna po czterech kolejkach miała na koncie zaledwie jeden punkt. Tydzień wcześniej pracę w Zabrzu stracił Ryszard Wieczorek, a krótko po derbowym starciu miejsce na ławce trenerskiej drużyny z Roosevelta zajął Henryk Kasperczak.
Do zwycięstwa Górnika w tym meczu poprowadził Piotr Madejski, który ładną zespołową akcję wykończył celnym uderzeniem z pola karnego. Jeszcze przed przerwą drugie trafienie dołożyć mógł Tomasz Hajto, ale nie zdołał strzałem z rzutu karnego zaskoczyć Grzegorza Kasprzika, wychowanka Górnika broniącego gliwickiej bramki.
Ostro było nie tylko na boisku, ale także na trybunach. Wypełniony po brzegi zabrzański stadion, z sektorem kibiców gości włącznie, tworzył przez całe spotkanie świetną atmosferę. Niestety, znać o sobie dali także pseudokibice, którzy w pierwszej części spotkania obrzucili sektor gości z Gliwic... jajkami. Na bieżnię okalającą murawę wrzuconych zostało także kilka żywych kur. Do dziś nie wiadomo, jak szalikowcom Trójkolorowych udało się żywy drób i jajka przemycić na stadion.
Piłkarzy pamiętających to spotkanie w obu ekipach można byłoby dziś wyliczyć na palcach jednej ręki. Ze strony Górnika są to Adam Danch, Grzegorz Bonin, Marcin Wodecki i Tomasz Zahorski. Ze strony Piasta z kolei jedynie Tomasz Podgórski ma prawo to spotkanie pamiętać z boiska.
3 kwietnia 2009 r.
Piast Gliwice - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
1:0 - Mariusz Muszalik 35'
W rewanżowej potyczce piłkarze niebiesko-czerwonych wzięli na drużynie rywala zza miedzy rewanż za jesienną porażkę. Dodatkowego smaczku temu spotkaniu dodawał fakt, że oba zespoły walczyły wówczas o utrzymanie w lidze i puste konto punktowe, jakie Górnik wywiózł z Gliwic w głównej mierze przesądzało o tym, że szanse zabrzan na utrzymanie stawały się raptem iluzoryczne.
Dla kibiców Piasta mecz ten miał szczególne znacznie nie tylko ze względu na derbowe spotkanie z drużyną odwiecznego rywala, ale także przez wzgląd na fakt, że było to pierwsze spotkanie w elicie, jakie piastunki mogły rozgrywać na obiekcie przy Okrzei. Wcześniej bowiem stary gliwicki obiekt nie spełniał wymogów licencyjnych i Piast swoje mecze rozgrywał gościnnie w Wodzisławiu Śląskim.
O zwycięstwie jedenastki z Gliwic w tym spotkaniu przesądziło kapitalne uderzenie Mariusza Muszalika, który zmusił do kapitulacji Sebastiana Nowaka pięknym strzałem z dystansu sprzed linii pola karnego. Na stadion nie zostali wpuszczeni kibice z Zabrza, którzy pojawili się jednak pod obiektem, dopingując swój zespół zza płotu.
Co ciekawe, gliwicka drużyna mogła w ostatniej kolejce sezonu 2008/09 uratować Górnika przed spadkiem. Warunkiem było zwycięstwo Piasta nad drużyną Lechii Gdańsk, z którą zabrzanie prowadzili lepszym bilansem bezpośrednich gier. Drużyna Dariusza Fornalaka swój mecz z zespołem z Trójmiasta przegrała, ku wielkiej radości własnych kibiców, którzy fetowali wspólnie z gośćmi z Gdańska spadek Górnika i utrzymanie biało-zielonych.
17 sierpnia 2012 r.
Piast Gliwice - Górnik Zabrze 1:2 (1:0)
1:0 - Łukasz Skorupski (s.) 21'
1:1 - Mariusz Przybylski 68'
1:2 - Arkadiusz Milik 81'
Po spadku w sezonie 2008/09, rok później Górnik wrócił do elity. Awansując do ekstraklasy minął się wówczas z Piastem, który z najwyższą klasą rozgrywkową się żegnał. Do kolejnej potyczki obu drużyn doszło po blisko 3,5-letniej przerwie. Tym razem na nowym stadionie przy Okrzei Piast, jako beniaminek, meczem z Górnikiem inaugurował sezon 2012/13 T-Mobile Ekstraklasy. Częścią wspólną obu meczów w Gliwicach był fakt, że i tym razem na trybunach zabrakło zorganizowanej grupy kibiców z Zabrza, której przyjazd zawetowała policja.
Inauguracja drużynie Marcina Brosza nie wyszła najlepiej. Od pierwszych minut na boisku lepiej poczynał sobie Górnik, ale to Piast pierwszy objął prowadzenie, kiedy pod presją Wojciecha Kędziory do własnej siatki piłkę skierował golkiper zabrzan Łukasz Skorupski. Choć utrata gola piłkarzy Adama Nawałki nie podłamała, to nie umieli oni mimo usilnych starań doprowadzić do wyrównania.
Punktem kulminacyjnym spotkania była czerwona kartka, którą po nieco ponad godzinie gry obejrzał Mateusz Matras. Telewizyjne powtórki stawiały decyzję arbitra w wątpliwość, ale gra w przewadze jednego zawodnika dodała Górnikowi wiatru w żagle. Najpierw do siatki trafił Mariusz Przybylski, a w ostatnich minutach gry stan meczu ustalił Arkadiusz Milik. Bohaterem spotkania był jednak Michał Bemben, który zanotował asysty przy obu trafieniach dla zabrzańskiej drużyny.
25 lutego 2013 r.
Górnik Zabrze - Piast Gliwice -:-
Jakie spotkanie czeka kibiców obu drużyn w poniedziałkowy wieczór przy Roosevelta? Fani Górnika liczą, że zabrzanie zdołają wykorzystać potknięcie Legii Warszawa w Kielcach i podejść stołeczną ekipę na dystans dwóch punktów. Po zdobycz punktową do Zabrza jedzie jednak także Piast, który w tym sezonie na wyjazdach radzi sobie całkiem nieźle.
Tym co łączy poniedziałkową potyczkę z poprzednimi jest fakt, że na stadionie zabraknie kibiców Piasta. W skutek budowy nowego stadionu im. Ernesta Pohla sektor kibiców gości jest zamknięty. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że to ostatnie takie derby i w przyszłym sezonie pojedynkami Górnika z Piastem i Piasta z Górnikiem emocjonować z perspektywy trybun będą mogli się kibice obu śląskich jedenastek.