Rafał Murawski: Ten mecz przypominał spotkania z poprzedniej rundy

Lech Poznań po raz kolejny rozczarował swoich kibiców i doznał czwartej porażki z rzędu w roli gospodarza. Kolejorz nie wyeliminował mankamentów z rundy jesiennej.

- Naszym dużym minusem w rundzie jesiennej było to, że nie trzymaliśmy się do końca planu. Po straconej bramce graliśmy inaczej niż zakładaliśmy. Wszyscy wiemy o co mamy grać i nie popełnimy tych błędów co w tamtej rundzie. Zespół jest dojrzalszy i myślę, że funkcjonuje dużo lepiej - mówił przed meczem z Polonią Warszawa Rafał Murawski.

Nadzieje kapitana Lecha Poznań zostały jednak rozwiane, bo czwarty mecz z rzędu w roli gospodarza zakończył się porażką. - Zagraliśmy źle.Ten mecz przypominał spotkania z poprzedniej rundy. Szybko straciliśmy bramkę i nie mogliśmy jej odrobić. Polonia się cofnęła i ciężko było o jakieś składne akcje, ale sytuacje były i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy - opowiada lechita.

Polonia na prowadzenie wyszła już w 6. minucie, gdy ładnym strzałem z dystansu Jasmina Buricia zaskoczył Łukasz Piątek. - Dopuściliśmy do strzału z dystansu, który zakończył się bramką, więc sami sobie jesteśmy winni. Nie może być tak, że ktoś na 30 metrze dochodzi do strzału. Oczywiście takie bramki się zdarzają, ale my za często do tego dopuszczamy - dodaje "Muraś".

Lech walczył do ostatniej akcji o odrobienie strat, ale ani razu nie udało się zaskoczyć Mariusza Pawełka. Strzałów na jego bramkę było mnóstwo, lecz większość z nich była za lekka lub przelatywała obok słupka. Murawski był w tym meczu bardzo aktywny i sporo razy próbował zaskoczyć golkipera gości zza pola karnego. - Mieliśmy dużo strzałów z dystansu i dośrodkowań, bo Polonia mocno się cofnęła i ciężko było o składne akcje środkiem. Niestety nic nie wynikało z tych uderzeniem. Szkoda - zakończył.

Źródło artykułu: