Do końca sezonu Eric Mouloungui będzie bronił barw Śląska Wrocław. To dobry znajomy gwiazdy Legii Warszawa, Danijela Ljuboji. - To prawda, że znamy się od wielu lat. Razem graliśmy w Strasburgu i Nicei. Wiele rozmawialiśmy na temat Polski i jego pobytu w waszym kraju. Od momentu, jak jestem w Polsce, jeszcze nie miałem okazji się z nim skontaktować. Ostatnimi czasy rozmawialiśmy w lipcu i sierpniu. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, ze ja będę grał w Polsce. Wówczas dowiedziałem się, że Danijel jest bardzo zadowolony z pobytu w waszym kraju - wyjaśnia reprezentant Gabonu, który do Wrocławia przyleciał w sobotę.
Piłkarz dobrze przygotował się do występów w Polsce pod względem merytorycznym, a także zasięgnął opinii o Śląsku. Długo nie wahał się czy przyjąć ofertę mistrza Polski. - W ogóle się nie zastanawiałem, jak dowiedziałem się, że jest taka możliwość. Z moim menadżerem obejrzeliśmy, jak wygląda stadion, klub. Wszystko mi się spodobało. Do mojej decyzji przyczyniła się osoba, która ma polskie pochodzenie i mieszka we Francji. Polecała mi ona przyjęcie oferty ze Śląska Wrocław. To były piłkarz, który mieszka teraz we Francji. Nie potrafię jednak powtórzyć jego nazwiska, mam je zapisane w telefonie. Trudno mi je po prostu powtórzyć - wyjaśnił.
Co ciekawe, piłkarz - jak sam mówi - ma wiedzę na temat polskiego futbolu. - Sam interesuję się dużo piłką nożną. Śledziłem mistrzostwa Europy, znam polskich piłkarzy grających za granicą, na przykład tych występujących w Niemczech - zaznaczył.
Mouloungui spotkał się już też ze swoimi nowymi kolegami z drużyny. - Mam bardzo dobre wrażenia związane z zawodnikami i atmosferą, która panuje w szatni. Czuję się tu dobrze. Atmosfera jest miła, muzyka gra. Jest jeden piłkarz, który mówi po francusku i z nim bardzo długo rozmawiałem. Pozostali mówią po angielsku i używamy tego języka - skomentował. Reprezentant Gabonu na boisku może występować jako napastnik oraz ofensywny pomocnik. - Najlepiej czuję się jako środkowy napastnik. Równie dobrze mogę występować też na skrzydle. Decyzja o tym, gdzie będę występował, będzie oczywiście należała do trenera - podkreślił.
Na razie nowy nabytek WKS-u ma jeszcze zaległości treningowe, ale pali się do gry. - Czuję się dobrze, rozmawiałem o tym z trenerem. Decyzja jest taka, że przez pierwszy tydzień trener będzie mnie obserwował na treningach i w zależności od jego decyzji wystąpię w meczu, albo nie. Na pewno po dłuższej przerwie o pełne 90 minut w spotkaniu będzie trochę trudno, ale myślę, że szkoleniowiec jest tak dobrym specjalistą, że podejmie właściwą decyzję - wyjaśnia. Co jest jego główną zaletą? - Jestem szybki, dobrze drybluję. Strzeliłem też kilka goli, ale wiem, że największą moją zaletą jest potencjał szybkościowy - opisuje piłkarz, który zdążył już zakosztować polskiej kuchni. - Spróbowałem rosołu. Nie miałem jeszcze możliwości skosztowania innych tradycyjnych polskich dań - podsumował uśmiechnięty od ucha do ucha Eric Mouloungui.